Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oszust


Moja waga najprawdopodobniej w coś sobie ze mną pogrywa i od kilku dni odbija piłeczkę w przedziale 0,5 kg. Czyli co sobie schudnę, to sobie przytyję. Cieszy mnie jednak to, że... przestałam się tym już przejmować.

Na "diecie" jestem od 1 listopada i póki co dzielnie wywiązuje się z postawionych zadań:

- nie podjadam

- nie jem słodyczy (poza lodowym epizodem po wyrwaniu zęba, ale to była wyższa konieczność)

- żrem posiłki o połowę mniejsze, a nawet ponad połowę,

- żrem zdrowiej,

-sama gotuję,

-piję wodę.

I nie chcę tego zmieniać. Nawet jeżeli waga miałaby stanąć na tej cholernej 70 to nie zamierzam zacząć się głodzić. Jest jak jest. Cieszę się, że moje nawyki żywieniowe zaczęły się zmieniać, a ja nie miałam od tego czasu napadu, w czasie którego zachowywałabym się jak chomik szykujący się na wojnę.

via GIPHY

Za największy sukces ostatnich tygodniu uważam natomiast fakt, że... zrobiłam sobie sałatkę. I to dwa dni pod rząd. W dodatku miałam na nią cholerną ochotę i zjadłam bez grzebania widelcem w celu poszukiwaniu kawałka sera. Wiem, to może wydawać się niewiele, ale ja przez całe życie unikałam sałatek jak ognia. Zawsze byłam przekonana, że zimne, surowe warzywa nie są dla mnie. Zdecydowanie bliżej mi do mięsa. Ewentualnie do buraczków smażonych na maśle ;p

Ćwiczenia póki co leżą i kwiczą, ale pokwiczą tylko do dzisiejszego wieczora, ponieważ umówiłam się na wypad do siłowni. I czuję, że idę we właściwie miejsce ;)

To tyle na dziś :) Trzymajcie się dzielnie!

  • Wiewiorka85

    Wiewiorka85

    20 listopada 2018, 20:01

    Oj to jak u mnie, 0,5 kg do tyłu i troszkę do przodu, ciekawe co jutro szklana pokaże. Serio nic a nic nie żresz słodyczy? :D Podziwiam, ja dziś zjadłam 2 tofelki czekolady z orzechami. Dwie tabletki chromu uchroniły mnie przed barkiem :D Walczysz więc jest dobrze! Trzymaj się,

    • Katrain

      Katrain

      21 listopada 2018, 06:41

      Kompletnie nic :) i jakoś mi to już nie przeszkadza. Zdecydowanie więcej problemu mam z pieczywem :) może na dniach waga nam obu się ruszy. Poczekajmy cierpliwie

  • createmyself

    createmyself

    20 listopada 2018, 17:09

    spokojnie, szklana w końcu też wymięknie :D

    • Katrain

      Katrain

      21 listopada 2018, 06:42

      Twarda sztuka mi się trafiła :)

  • karmelikowa

    karmelikowa

    20 listopada 2018, 13:36

    Myślę że pobuja sie na chwilę a później się odwdzięczy ładnym spadeczkiem...:)

    • Katrain

      Katrain

      21 listopada 2018, 06:42

      Pewnie chodzi o to że w pierwszym tygodniu miałam duży spadek. Musi się wyrównać :P