Chwalę się, bo jest czym.
Wczoraj, po miesiącach zwlekania, poszłam na siłownię i spędziłam tam niemal 2 h:) Było bieganie, był porządny trening, a dziś są porządne zakwasy.
W końcu!
Chwalę się, bo jest czym.
Wczoraj, po miesiącach zwlekania, poszłam na siłownię i spędziłam tam niemal 2 h:) Było bieganie, był porządny trening, a dziś są porządne zakwasy.
W końcu!
Wiewiorka85
22 listopada 2018, 21:02no braaawoooo!!!! Super! Czas zleciał, a Ty odwaliłaś kawał dobrej roboty :) No i o to chodziło!
Katrain
23 listopada 2018, 08:44Czas leci, wszystko leci, a waga jak stała tak stoi :) Dziś przełamałam się i zaczynam liczyć kalorie. Zobaczymy co z tego będzie :)
Wiewiorka85
23 listopada 2018, 10:01Też liczę, ale ćwicząc musisz się liczyć, że tkanka mięśniowa będzie zastępowała tłuszczową-objętościowo mniej, ale na wadze niestety ja zauważam minimalny spadek. Dziś 69,1 kg, to zaledwie 1 kg albo aż w jeden tydzień :)
zawsze_wiosna
22 listopada 2018, 08:07Super :) Najtrudniej jest się przełamać, potem już z górki ;)
Katrain
23 listopada 2018, 08:44Masz całkowitą rację :)
karolina1431
21 listopada 2018, 16:14Brawka! :)
Katrain
23 listopada 2018, 08:44Brawo ja ;p