Często niestety przegrywaja walke z tym nalogiem.Calkiem nieswiadomie.
Szukajac drogi do wyjscia jeszcze bardziej przejmuja sie tym co sie dzieje i tworzy sie takie kolo,z ktorego ciezko uciec...
Ciesze sie,ze mi sie udalo i teraz wiem jak wielki byl to ciezar!!!
kto stoi w miejscu ten sie cofa... a ja ide dumnie :) bez nalogu !! :))
winterwind
1 sierpnia 2013, 22:12ale duzy procent ze stresu przestaje jeść... co też dobre nie jest życzę wytrwałości i dużo spokojnych dni
Subtle
1 sierpnia 2013, 22:12jestem tego doskonałym przykładem, najgorsze, ze na razy naprawdę nie umiem sobie z tym radzić, bo kompletnie nad tym nie panuje, mimo wszystko trzeba walczyć.
wiwii
1 sierpnia 2013, 21:59prawda!