Ponoć wszystko zaczyna się od naszej głowy, powinnam najpierw uporać się z problemami w moim życiu bo inaczej nie dam rady schudnąć... albo na odwrót powinnam zawalczyć ile się do by w mojej głowie pojawiło się światełko nadziei na lepsze życie... sama nie wiem co powinnam zrobic
Kilka dni temu podczas spotkania z rodzinna dało się wyczuć ze chcą mi coś powiedzieć ale nikt nie miał na tyle odwagi żeby mi zwrócić uwagę że mam tyle nie jeść i zacząć dbać o siebie...
Może ktoś mi powie jak mam się zmusić żeby mi się cokolwiek chciało...
do godziny 17-18 daje rade jakoś z kontrolowaniem jedzenia a wieczorem... nie będę tu wypisywać teraz co dokładnie zjadłam bo było tego mnóstwo ale ok 3 tys kcal zjadłam lekko...
Stres mnie wykończy...
angelisia69
28 lipca 2014, 04:44Tak to jest wazne w odchudzaniu zeby wyzbyc sie zlych emocji i zastanowic nad swoimi problemami,postarac sie je poprawic i dopiero sie wziac za siebie.Bo jesli masz jakies inne problemy bedziesz sobie zaprzatac nimi glowe i nie przylozysz sie w 100% do zmiany na lepsze JA,bedziesz zajadac stresy itd.Wszystko zaczyna sie w glowie.