Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ależ jestem dzisiaj głodna......


Już dawno tak nie miałam. Jeszcze nie ma południa, a ja już jestem po pierogach (miały być na obiad... hmm... teraz trzeba wykombinować coś innego). Siedzę i kombinuje co by tu jeszcze wchłonąć. Normalnie mnie ssie!

A wszystko chyba przez to, że wczoraj zjadłam bardzo mało (kac gigant, nawet woda ciężko wchodziła...zapomniałam, że jak się jest na diecie, to się nie pije tak samo jak wcześniej.... i pokutowałam cały dzień)

Aaaaa.... jeść! Masakra jakaś....Zrobię sobie rooibosa do dużego dzbanka. Postaram się głoda utopić, a co!

Nigdy więcej tyle piwa..... Za jednym zamachem oczywiście ;)
  • Ragienka

    Ragienka

    23 stycznia 2013, 14:57

    Może kawałek kiełbaski lub wędliny ci pomoże?

  • pitroczna

    pitroczna

    23 stycznia 2013, 14:44

    gryz marchewki - mnie pomagaja w te dni, kiedy non stop musze cos przezuwac:P

  • Cookie89

    Cookie89

    23 stycznia 2013, 12:11

    O jajecznica dobry pomysł :) Głoda pokacowego ciężko utopić ;/

  • ogorsia

    ogorsia

    23 stycznia 2013, 11:52

    Zrób sobie jajecznice:) U mnie po kacu skutecznie zataja głód:)