Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po miesiącu wytrwałości ;D


Szału nie ma, ale biorąc pod uwagę włożony wysiłek (czyli minimalny wkład własny w postaci zwykłego MŻ) chyba nie mogło być lepiej.
Największą zmianę widać na brzuchu -10 cm, tak się cieszę! ;]

szyja - 3 cm,
pod biustem - 2cm,
talia - 4cm,
brzuch - 9,5 cm (kwestia nieco dyskusyjna; podczas pierwszego pomiaru zabrakło mi metra, także obstawiłam na jakieś +/- 104 cm , teraz w obwodzie mam 95,5 cm)
udo - 2cm.

Pomyśleć tylko, że te wymiary byłyby znacznie ładniejsze gdyby tylko chciało mi się ćwiczyć... Albo gdyby chociaż nie wpadały grzeszki chmielowe.... No, ale teraz mi się szykuje miesiąc bezalkoholowy (ambitna jestem, nie ma co... mam tylko nadzieję, że nie będzie żadnych fajnych promocji na piwo....). Także zobaczymy jak to będzie wyglądało w lutym :)
  • Cookie89

    Cookie89

    16 stycznia 2013, 20:55

    A tam szału nie ma :) Super jest! :) Chociaż prawdą jest, że przy ćwiczeniach pewnie leciałyby szybciej te cm :))

  • ajusek

    ajusek

    16 stycznia 2013, 17:57

    łaaaadny spadek z brzuszka:) A ja mam tak samo - też myślę, o ile lepiej by było jakbym sie zmobilizowała do ćwiczeń :)

  • pitroczna

    pitroczna

    16 stycznia 2013, 16:06

    swietne wyniki!!! gratuluje i zycze dalszych sukcesow :)

  • vila1602

    vila1602

    16 stycznia 2013, 12:41

    zazdroszczę , gratuluję :):):)

  • Anka.1991

    Anka.1991

    16 stycznia 2013, 12:37

    gratulacje i powodzenia! :)