Nigdy nie uważałam się za osobę przesądną, ale zawsze mam w pamięci babcine mądrości Stąd wzięło się przekonanie, że w poniedziałek nie można niczego zaczynać, bo już założenia nie ma szans żeby to skończyć (??) Ciekawe, prawda?
Natomiast od rodziny męża podłapałam przekonanie, że to piątek jest takim dniem (bo dzień przed weekendem, nikomu się nic nie chce i nic nie idzie załatwić, więc po co w ogóle się fatygować?). W ten oto sposób straciłam dwa dni w tygodniu na ewentualny przełom. Ignorując własne "chcenia" przeczekiwałam feralne dni, bo jak coś to od wtorku lub soboty, inaczej przecież nie można
Zbuntowałam się! Dziś jest poniedziałek, i właśnie dziś postanowiłam wprowadzić nieco zmodyfikowaną wersję mojej diety Nie będę czekać do jutra!
Mam nadzieję, że co do tego, babcia nie miała racji...
pitroczna
6 marca 2013, 19:23kazdy dzien jest dobry, zeby zaczac zmieniac zycie na lepsze ;) ja tez nie wierrze w przesady - no moze czasem, bo daja dobra wymowke :D
laauraa
4 marca 2013, 21:21a ja pierwszy raz słyszę o takich przesądach, serio :D eh, żyłam w takiej niewiedzy :))
Mono24cool
4 marca 2013, 16:45Haha, moja mama ma to samo ona nawet nic nie załatwia bo naprawdę nic jej się nie udaję. I nie mówię tego na żarty, na prawdę nic jej się nie udaję :P
ajusek
4 marca 2013, 13:39każdy dzień jest dobry :) do dzieła :)
igaa79
4 marca 2013, 10:52zawsze się znajdzie jakaś wymówka;)
IwillBEfit
4 marca 2013, 10:16"W piątek zły początek" Powodzenia!:D
Seeley
4 marca 2013, 10:13Powodzenia ;-)