Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężko mi się funkcjonuje, jak jest tak ciemno z
rana :/


Jeszcze wczoraj przedawkowałam kawę i mnie trochę od niej odrzuca. No, ale mądra Polka po szkodzie. Nikt mi przecież nie kazał tyle jej pić....

Jest też plus. Na przestrzeni ostatniego tygodnia, widzę, że pewne drobnostki podreperowały mi menu ;] Obraziłam się na chleb, a zaowocowało to 4 regularnymi posiłkami w ciągu dnia (wcześniej to było trochę na zasadzie od kanapki do kanapki). Kawa też idzie w kąt (przynajmniej do czasu, jak zapomnę co się ze mną wczoraj działo, możliwe, że trochę to potrwa...), za to przeprosiłam się z rooibosem ;)
Jeszcze przydałby mi się jakiś cud, który zmusi mnie do podjęcia aktywności fizycznej ;D

Aaa, żeby nie było - nie uważam, że kawa i chleb na "diecie" to zło ;) Tak tylko widzę, że rozwód z kanapkami dobrze mi robi (w końcu udało mi się wprowadzić te zupy na kolacje). 

Co do jesiennej aury to lekki dramat. Jestem na etapie oswajania się z szarościami. Jak co roku zresztą, najpierw jest mi ciężko zaakceptować brak słońca, a potem (na wiosnę) tęsknie za długimi wieczorami - norma.
  • levitacja

    levitacja

    30 października 2013, 19:05

    :) to chyba dlatego że jem wszystko, i nie rzuciłam się jak szczerbaty na suchary jak miałam przerwę

  • ajusek

    ajusek

    24 października 2013, 18:52

    oo ja też czekam na taki cud, ze jakoś tyłek w końcu ruszyć! :) a jesień i zima też mają swoje uroki :)

  • pitroczna

    pitroczna

    24 października 2013, 12:42

    oj ja strasznie nie lubie tych wiecznych ciemnosci... byle do wiosny!:)

  • Zaczarowana08

    Zaczarowana08

    24 października 2013, 10:23

    Nic w ilościach ubogich nie jest szkodliwe ;) Chleb i kawa są dla ludzi na diecie, ale z umiarkowanych ilościach ;)

  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    24 października 2013, 10:23

    Jakoś od kawy nie mogę odwyknąć :)

  • Electra19

    Electra19

    24 października 2013, 09:55

    oj chleb to nawet gorsze niż złe :D