Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
MM - dzień 36, pogoda dobija, a waga raduje...


Który to już dzień jest tak ciemno, brzydko, wietrznie....?

Ostatnio wychodząc na spacero - zakupy załapałam się na grad, ulewę i piękne, parzące majowe słońce.... Do domu wróciłam cała mokra, wszystko miałam mokre, albo od deszczu, albo od potu :< A wczoraj? Wczoraj myślałam, że łeb mi urwie, a włosy tak szalały, że i mnie doprowadziły do szału....

Najgorszy jest ten wiatr..... Też jesteście takie podminowane, jak wieje? Ja jestem strasznie niespokojna. Mały niespodziewany bodziec sprawia, że dostaję małego ataku paniki (przyspieszone bicie serca, skok ciśnienia, drżenie rąk...). Radzę sobie z tym szybko, co nie zmienia faktu, że dzieje się to ostatnio za często. Te wiatrzysko powoduje, że siedzę w ciągłym stresie, jakby przed jakimś ważnym wydarzeniem... Już mam dość tego stanu ciągłego napięcia... :(

Natomiast dietka idzie dobrze. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że chudnę(smiech) Jestem świadoma, a uwierzyć nie umiem.... ;) ale to dobrze, bardzo dobrze... :)

  • ar1es1

    ar1es1

    17 maja 2014, 22:03

    U mnie pogoda super ale też już niedługo....Super,że tak Ci lecą te kg;) Pozdrawiam.

  • tikitiki1986

    tikitiki1986

    16 maja 2014, 20:53

    super sobie radzisz chudzielcu :)) a wiatr potraktuj jak fittnes :) w końcu trochę trzeba z nim walczyć zeby nie porwał więc ćwiczenia odhaczone :)

  • littlenfat

    littlenfat

    16 maja 2014, 14:04

    Oby tak dalej z dietką, a wiatr faktycznie demotywuje. W ogóle cała ta aura majowa. Oby pogoda się jak najszybciej naprawiła.