Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
uda się?


Który to raz biorę się za siebie z intencją działania, a nie tylko myślenia o tym? Nie mam bladego pojęcia.... Trochę nie wierzę, że będzie bezproblemowo, że z pełną mocą zacznę działać i radośnie gubić kilogramy. Taka weteranka jak ja, nie powinna kłamać w żywe oczy, że tym razem to już na miliard procent się uda! Bla bla bla....:x

Mam tylko nieśmiałą nadzieję, że tym razem będzie tak, jak powinno być już trzy lata temu. A dlaczego? Ano mam już taki swój zestaw ćwiczeń przy którym nie dostaję szczękościsku z niechęci. Potrafię się zebrać w sobie na godzinny trening gdzie nie tylko macham leniwie nóżką i jestem z siebie głupio dumna, że ćwiczę (smiech) O tyle jestem bliżej sukcesu 8)

Co do menu - to nienerwowo. Zwykłe bilansowanie posiłków. Na początku może być dziwnie szczególnie przy obiadach, bo ja już chyba z rok starałam się jeść MMowo, ale niestety było to na pół gwizdka. Skoro czyste MM mi nie wychodzi, czas uporządkować michę i przestać przeprowadzać samobiczowanie, że 2 posiłki były zgodne z Monignaciem, a w trzecim namieszałam tłuszcz z węglami.

Krok pierwszy - bilansowanie posiłków. 

Krok drugi - sprawdzenie, czy intuicyjne jedzenie się sprawdza, czy też trzeba zacząć liczyć kalorie.

W między czasie - spacerować ile wlezie. Trening 3 razy w tygodniu, twister i rowerek najlepiej codziennie (no, chyba, że w tym dniu zaliczę 10 kilometrowy spacer).

Kupiłam nową wagę. Niby wiedzieć, że stara zaniża i wystarczy dodać 3 kg, a zobaczyć, na wadze te cyferki to jest różnica! Od roku trzymam wagę, czas najwyższy zacząć ją zbijać ;)

  • KatRina21

    KatRina21

    13 lipca 2015, 15:57

    A mi się aż wierzyć nie chce, że tamta waga waży prawidłowo a Twoja aż tyle zaniża. Ale inna sprawa, że każda inaczej pokazuje. Trzymam kciuki, żeby Ci poszło łatwo, lekko i przyjemnie:D:D:D Wezmę z Ciebie wtedy przykład:D

    • kawonanit

      kawonanit

      13 lipca 2015, 16:02

      Bo miałam taką wskazówkową, teraz się szarpnęłam na "elektronikę" hahaha ;) A że tamta zaniżała to się zorientowałam w grudniu ważąc się u teściów i potwierdziłam w styczniu będąc u lekarza. Nówka pokazuje, jak ta u teściów no to mam 3 dowody na skazę tamtej ;)

  • littlenfat

    littlenfat

    12 lipca 2015, 22:59

    Haaha weteranka jak to brzmi :D Ważne, że ciągle próbujesz, a się nie poddajesz :D

  • ar1es1

    ar1es1

    12 lipca 2015, 13:33

    U mnie za miesiąc minie rok jak trzymam wagę;-) Fajnie, że znalazłaś ćwiczenia które lubisz-to bardzo ważne aby się nie zniechęcić. Na pewno pomału dasz radę jedzenie też ogarnąć:-) Pozdrawiam.