Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężko się choruje we dwoje...


wtedy empatia, dla tego drugiego oscyluje na poziomie ZERO.

Przytargałam z roboty przeziębienie. Zakichani dosłownie wszyscy. A po tym jak jednej po teleporadzie zaordynowano zrobienie testu na covid z równoczesną kwarantanną dla niej i wszystkich domowników, przeszła nam ochota na korzystanie z tej opcji. Fajnie byłoby mieć trochę wolnego, ale niekoniecznie na takich warunkach i przy okazji nie uziemiając wszystkich wokół. Koleżanka wirusa nie ma, ale sam negatywny wynik nie zwolnił jej z obowiązku kwarantanny. Co się naszarpała z sanepidem to jej i do dziś przeklina pomysł pójścia na zaolnienie z powodu kataru.

Ten przydługawy wstęp nie ma jakiegoś większego znaczenia poza tym, że przeziębiłam męża 🤣 sama chodziłam zasmarkana kilka dni, jak w końcu zaczęło robić mi się nieco lepiej to zaczął kichać on. A jacy robią się panowie w podczas choroby to chyba wszyscy dobrze wiemy. W efekcie ja ciągle oslabiona "po", a Mój dogorywający "w trakcie", a komunikacja szalenie elokwentna na poziomie "wypchaj się kochanie" 😅 za kilka dni wszystko wroci do normy.

Już od jakiegoś czasu jadam bardziej zorganizowanie, ale nie tak ascetycznie, jak przy poprzednich podejściach. Zobaczę, czy w ten sposób będzie ładnie schodzić, czy lepiej się zawziąć i proces przeprowadzić w większym reżimie... Pomyślę jeszcze 😉

  • Janzja

    Janzja

    21 lutego 2021, 15:41

    Nie kojarze czy kiedys grupowo chorowalam, ale faktycznie ciekawe doswiadczenie musi to byc ;). zdrowka!

  • 4owls

    4owls

    21 lutego 2021, 09:07

    Katar dla mężczyzny to nie choroba; to walka o życie 🤣

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    21 lutego 2021, 07:23

    Zdrówka i cierpliwości 😉😊

  • niunius100

    niunius100

    20 lutego 2021, 21:04

    Zdrówka!

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    20 lutego 2021, 19:47

    Oj ja też miałam przejścia z lekarzem. Doszło do tego że zmieniłam lekarza.