Trochę tu, trochę tam. Znowu obiad w fast foodzie.
Oficjalne tygodniowe ważenie robi wrażenie! Ja wiem, że to początek i woda, ale zważywszy, że jestem chwilę przed okresem to i tak jedno wow.
Odnotowałam spadek prawie dwukilogramowy! (1,7 kg). Zaciesz ogromny 😁 i najgorsze objawy ograniczenia węgli też już za mną. Swoją drogą geniusz jestem zaczynać coś takiego przed miesiączką... 🥴
Śniadanie lekko się zezeliło 😅
Na mieście sałatka, jak ostatnio, tylko tym razem do wzięłam ser. Wniosek? Mięsa dają więcej 😅
Później wjechało podwójne espresso z mlekiem. A po powrocie schab smażony z mizzerią.
Teraz jeszcze opiłam się kefirem, bo coś suszy po tym wietrze.
BlueLilly
8 października 2023, 14:46Brawo Ty! A co do okresu niestety nawet jak się zacznie po i złapie rytm przez te 2-3 tygodnie, to potem znowu się trzeba przemęczyć. Hehe I tak co miesiąc. Ech. Super Ci idzie..gratuluję. :)
kawonanit
8 października 2023, 19:56Coś w tym jest 😅 biedne my 🤣
Janzja
7 października 2023, 23:41Wow nieźle. Mówisz, że takie efekty ino ziemniaczki i chlebek odstawić, hmm...
kawonanit
8 października 2023, 09:30A widziałaś, że ziemniaczki to ja jadłam? 😉 dzisiaj też będę.
kawonanit
8 października 2023, 09:30Odstawić zbożowe węglowodany. Tylko tyle i aż tyle.
Janzja
8 października 2023, 11:24Zero paczkow karpatkowych z biedronki 😂
kawonanit
8 października 2023, 12:55Ano 😂 ale mniej więcej po tygodniu przechodzi się obok nich obojętnie 😆