Idę do szpitala. Czekałam na miejsce od marca. Bardzo mnie to dezorganizowało na wielu płaszczyznach, a drugotorowa diagnostyka polegała tylko na wykluczaniu kolejnych pretendentów do miana niszczyciela Justynki. Heh. No ostatnio wyszło, że się pospotykam nieco dłużej ze stomatologiem i laryngolog ma mi pozaglądać w zatoki (a to, co tam rośnie faktycznie może podbijać OB). I to wszystko się teraz odwlecze i poprzekłada, bo na reumatologii znalazło się dla mnie miejsce. Jestem niezdrowo podekscytowana. Głęboko wierzę, że wyjdę stamtąd z diagnozą i instrukcją obsługi do siebie.
asia.ka
30 sierpnia 2024, 21:35Z OB masz rację, u mojego męża podbijał poziom tego wskaźnika właśnie zepsuty ząb 🙂 Powodzenia w diagnostyce, oby wyklarowała się sytuacja i dużo zdrowia dla Ciebie!
Janzja
30 sierpnia 2024, 15:51Bosko :) e tam, warto mieć wiarę, że coś ciekaweo powiedzą myślę mimo wszystko :)
kawonanit
30 sierpnia 2024, 15:57To najwiarygodniejszy trop, więc idę tą drogą :D