Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
świr na punkcie zębów wspomaga odchudzanie


Wczorajsze menu:

- śledź z burakami w śmietanie, kromka żytniego,

- kawa, ciastka

- 2 pałki z kurczaka z ziemniakami (pieczone), mizeria,

- zupa z soczewicy.

Jakieś 1900 kcal.

Aktywności brak (trochę wstyd).

Skąd tytuł? Ano jak się okazało po ostatnim przeglądzie, że mam 8 plomb do wymiany... najpierw trafił mnie jasny szlag, a potem się przejęłam. Ale jak tak myślę to od usuwania torbieli z żuchwy plomby trzymały się ładnie i nikt ich nie chciał ruszać. To jak z kosmetykami - jak się kończą to wszystkie na raz. To ja mam tak z zębami, jak się plomby posypały to zbiorowo 😂 śmieję się, ale to będzie bolało, przede wszystkim finansowo.

Od kiedy mnie uświadomiono, że stan moich zębów to nie tylko efekt złego dawkowania antybiotyku w dzieciństwie, ale też syndrom Sjogrena, a co za tym idzie jakość śliny, dostałam małpiego rozumu i myję zęby po każdym kontakcie z jedzeniem. W związku z tym, że może nie być to do końca dobre dla szkliwa siłą rzeczy poprzestaję na posiłkach głównych, a przekąski i przegryzki zaczęłam mieć w głębokim poważaniu. Dobra moja!

Ciekawostka - podobno gumy do żucia i cukierki na bazie ksylitolu dobrze robią na zęby. Czy to znaczy, że powinnam nakupić landrynek? 🤣

Vitalia mi trochę szaleje. Co innego mam na tablicy, a inne rzeczy wyświetlają mi się przez menu (w sensie, że nie wszystkie). Ciekawe ile komentarzy przegapiłam i na nie nie odpowiedziałam 😔

  • Janzja

    Janzja

    28 września 2024, 10:32

    Zebowa dyscyplina 😁

  • Wolfshem

    Wolfshem

    26 września 2024, 22:20

    Zeby faktycznie dostaja w kosc. U mnie ucierpialo szkliwo, ostatnio bedac u dentysty uslyszalam pytanie, czy mialam moze bulimie, ze niby od wymiotow zeby tak mialyby sie popsuc. A to tylko "pustynia" w ustach, a nie zadne wymioty ;) Tez na poczatku szalenczo mylam zeby :) i kupowalam jakies cuda niewidy, jakies pastylki co sie przykleja chyba do podniebienia na noc, ktore niby nawilzaja

    • kawonanit

      kawonanit

      26 września 2024, 22:46

      Domyślam się, że nie nawilżają? 🤣 W poszukiwaniach zatrzymałam się na preparatach będących sztuczną śliną. Na samą myśl mam lekki odruch wymiotny... Za to te ksylitolowe szpeje wydają się całkiem rozsądne. Taka guma do żucia na mieście może się przydać.

    • Wolfshem

      Wolfshem

      27 września 2024, 01:06

      Wlasnie jakos niezbyt dzialaly te pastylki. Ale juz nie pamietam dokladnie, bo moja "pustynia" gębowa byla jakies 4 lata temu, potem mi sie polepszylo i choc bywaja nadal gorsze okresy, to takiej tragedii jak na poczatku juz nie ma (mialam momenty, ze mi sie jezyk przyklejal do podniebienia i nie moglam mowic :)) Mysle, ze gumy to dobry pomysl chocby dlatego, ze wzmagaja produkcje sliny. Pamietam, ze chyba jakis spray tez testowalam, ale w koncu stanelo na tym, ze nie ruszalam sie nigdzie bez buteleczki z woda, tej malej po kubusiu, ona sie nawet do kieszeni zmiesci.

  • Noir_Madame

    Noir_Madame

    26 września 2024, 21:16

    Tak,ksylitol zapobiega próchnicy o ile się nie mylę to w Szwecji daje się dzieciom cukierki z ksylitolem po posiłku.