Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
T5, D3 i D4


Menu ze środy:

śniadanie:jajecznica z zieleniną, pół bułki z plastrem pomidora

II śniadanie: koktajl bananowo-czekoladowy

przekąska:jabłko

obiad: pomidorowa z makaronem(niestety zabrakło razowego)

kolacja: koktajl z melona

Wczorajsze menu:

śniadanie: bułka fińska z tuńczykiem i warzywami

II śniadanie: owsianka na ciepło z prażonymi jabłkami

obiad: makaron z pesto, marchewką i groszkiem+ kulki mozzarelli

kolacja: 2 placki z jabłkami

Trening był tylko wczoraj :Turbo ABS.

Cała moja familia chora, łącznie z obiema babciami. Ja mam tylko niegroźny katar, choć  od godziny boli mnie ostro głowa i obawiam się jednak, że to zatoki. Martwią mnie dzieciaki. Córka przestała gorączkować, ale skarży się na ból brzucha i strasznie kaszle. W nocy obudził mnie syn. Gorączka przeszło 38. Moja przychodnia to paranoja i zastanawiam się nad jej zmianą. Nie mam siły wypisywać co się tam działo. Ogółem dzieciaki przyjął lekarz, który pediatrą nie jest. Nie zajrzał córce w gardło, ale stwierdził, ze jest czyste! Wzięłam numery od koleżanek do prywatnych gabinetów...

Moje samopoczucie słabe. Nie wyrabiam się z pracą, a kolejne zlecenia w drodze. Pogoda za oknem nie napawa optymistycznie. 

Spotkanie po latach przełożone na "po świętach".