Dziś zaczynam swoją walkę z wagą. To co stało się po świętach to jakaś makabra. Starałam się od wczoraj przygotować dobrze, zrobiłam sobie tabelki, zmierzyłam się, zrobiłam fotografie (których ze względu na drastyczny widok nie opublikuję), zważyłam się no i zobaczymy. Kolejny pomiar za tydzień.
Co do diety będzie to dieta ok 1300 kal + aktywność fizyczna w postaci basenu 3 x w tygodniu + raz w tygodniu sauna.
Nie mam diety ułożonej, korzystam z portalu www.ilewazy.pl i tam będę planować sobie posiłki na kolejne dni.
Wczoraj byłam już na basenie po świętach, dziś też mam w planach. A wymarzona waga pojawi się 26 kwietnia.
Trzymajcie kciuki. Będę pisać co dzień o moich sukcesach i porażkach, których mam nadzieję będzie jak najmniej.
mirjam
28 grudnia 2013, 14:01Trzymam kciuki,ja zaczęłam przedwczoraj ze Smacznie dopasowaną,skutki powinny pojawić się na koniec lutego:)