Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Aktywnie ;)


Hej kochane! W związku z tym, że od paru tygodni chudnę zaledwie 0,5kg/tydzień postanowiłam trochę się poruszać. Jako, że za oknem coraz słoneczniej i cieplej wybrałam się z moim mężczyzną  w piątek na basen. Popływałam 45 minut żabką (bo niestety kraulem nie potrafię:( ) i odkryłam 3 rzeczy:
pierwsza: ból w lewej dolnej części pleców przy poruszaniu lewą nogą (rozchodził się do biodra przy machaniu nóżką)
druga: kondycja ma na bardzo niskim poziomie stoi - można powiedzieć właściwie, że ona leży
trzecia: po 15 minutach niesamowicie bolały mnie ramiona
Co do 1 - przyczyną może być niewygodna kanapa:(
Drugi punkt da się jakoś poprawić, nad czym postanawiam popracować.
Trzeci - nie mam mięśni w ramionach (zakwasów też nie było na drugi dzień).

W ramach realizacji postanowienia o kondycji wybrałam się dziś na rolki. Zrobiliśmy 6 kilometrów średnim tempem, co dla mnie - początkującego rolkarza - spory wyczyn. Niestety nie obyło się bez brutalnego zetknięcia z ziemią po uprzednim osiągnięciu zbyt dużej prędkości (zjazd z górki). Efektem tego posiadam na nadgarstku piękny placek zdartej skóry, zupełnie jak dziecko. Wyniosłam z tego naukę na przyszłość: kup babo ochraniacze i kask!
A jutro może znów rolki, zależy na ile obowiązki pozwolą. Dodatkowo na wieczór zaplanowany basen. 
Dziś zaczęłam też A6W. Kiedyś dawno dawno temu dotrwałam do 24 dnia. Teraz mam nadzieję ją skończyć i mieć piękny brzuszek :)
Jeśli po takich aktywnościach waga co czwartek nadal będzie tak oporna jak dotychczas to nie wiem, co zrobię. Póki co jestem pełna nadziei ;)

Pozdrawiam wszystkie czytające i życzę jak najwięcej słonecznych dni.