Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy tydzień


No i cóż, weekend minął szybciej niż ustawa przewiduje. I w sumie, tak patrząc z perspektywy, to nie zrobiłam nic ciekawego :/ W piątek w końcu byliśmy na siłowni - powiedziałam że nie odpuszczę i słowa dotrzymałam. Mieliśmy być też wczoraj, ale nas śnieżyca zatrzymała i z siłowni nici :( Ale przynajmniej dietę udaje mi się trzymać. Oby tak dalej. Chociaż przyznam szczerze, że dziś jakaś głodna siedzę. Zjadłam już drugie śniadanko i siedzę teraz żłopiąc wodę, ale mój brzuszek coś zgłodniał, a do obiadu huh 2 godziny. I co tu zrobić?? :(