Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cel osiągnięty :-D


Obecnie jestem w czwartym tygodniu diety i uważam, że swój cel osiąnęłam. Już mogę jeść wszystko, ale pewne przzwyczajenia z diety mi pozostały. Nadal nie jem chleba i innego pieczywa (niestety słodkie tak), nie jadam też makaronów, ryżu i staram się nie jeść ziemniaków chociaż w moim domu to bardzo trudne. Moja waga się utrzymuje na stałym poziomie już drugi tydzień. Jem dużo sałatek, bo je uwielbiam. Włączyłam też do diety owoce i płatki owsiane. Na tej diecie odkryłam, że wcale nie muszę jeść pieczywa, ryżu czy ziemniaków. Innymi produktami tez się można najeść szczególnie tymi nie przetworzonymi jak warzywa. Najbardziej się cieszę z tego, że w udach straciłam po trzy centymetry a w pasie i w biodrach aż pięć. To jest naprawdę zauważalne. Koleżanki mówią mi, że schudłam :) tzn. że nie tylko ja to widzę. Wróciłam niestety do słodkiego, ale staram się więcej ruszać, żeby jakoś zrównoważyć to moje słodkie szaleństwo. Chciałabym schudnąć jeszcze jakieś trzy kilogramy, ale stwierdziłam, że to chyba łatwiej mi pójdzie, gdy będę więcej się ruszać. Na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona aczkolwiek nie obraziłabym się, gdybym zgubiła jeszcze kilka centymetrów w udach i biodrach no i tłuszczyk poniżej pępka. Ale przyjdzie i na to czas ;-)