Właśnie mijają dwa miesiące od zakończenia diety z Vitalią - moja waga utrzymuje się na stałym poziomie, więc uznaję to za sukces. W czasie diety wyrobiłam sobie nawyk ćwiczenia 3-4 razy w tygodniu i teraz źle się czuję, gdy tego nie robię. Muszę jeszcze popracować nad zasadami mojego odżywiania, bo w mojej obecnej diecie jest trochę za dużo słodyczy, a za mało warzyw i owoców. W czasie trwania diety nie udało mi się osiągnąć wyznaczonego celu, ale chyba wyznaczyłam go trochę na wyrost. Teraz stwierdzam, że waga owszem jest ważna, ale ważniejszy jest wygląd mojego ciała. Spodobał mi się jeden z motywatorów dnia w czasie diety: "Chcę dobrze wyglądać na leżaku" i właśnie do tego dążę głównie poprzez ćwiczenia, a jeśli przy okazji stracę jeszcze kilogram, czy dwa tym lepiej dla mnie. Muszę przyznać, że widzę efekty swojej pracy nad ładnym ciałem - nie tylko ja zauważam zmiany, więc chyba jest nieźle. Uwielbiam ćwiczyć TAE BO, więc nie mam zamiaru z niego rezygnować, a efekty tych treningów skłaniają mnie do wkładania jeszcze większego wysiłku w pracę nad sobą. Jak powiedział Billy Blanks: "Aby zmienić swoje ciało, najpierw musisz zmienić swój umysł" i tak było w moim przypadku. Myślenie o ćwiczeniach nie zmieni wyglądu naszego ciała, aby zmienić wygląd naszego ciała musimy ciężko pracować, ale efekty tej pracy są warte każdego wysiłku.
nicky13
3 kwietnia 2015, 23:38Dzięki! :) Powiedz mi jeszcze, ile czasu Ci zajęło, żeby dać radę takiej dawce treningowej? Od jakiego poziomu sprawności fizycznej startowałaś? No i jak często trenujesz? :)
kiana22002
4 kwietnia 2015, 10:35Trenuję 3-4 razy w tygodniu - czasem się udaje częściej, ale jest to bardzo męczące. Od zawsze lubiłam tego typu treningi (kiedyś ćwiczyłam aeroboxing w klubie, ale zlikwidowali zajęcia :() i opanowanie tych układów zajmuje mi kilka sesji treningowych, głównie dlatego, że mam problem z koordynacją. Z tempem tych ćwiczeń raczej nigdy nie miałam problemów - w gorsze dni mam jakieś pół powtórzenia opóźnienia. Trudno mi określić poziom sprawności od której zaczynałam - może tak zanim zaczęłam swoją przygodę z TAE BO nic nie trenowałam, co najwyżej chodziłam na kilku kilometrowe spacery. Moja kondycja nie należała do najlepszych, ale zupełnie źle też nie było. Na pierwszy raz zrobiłam TAE BO BootCamp Cardio Inferno bez przerw.
nicky13
3 kwietnia 2015, 00:20Hej! Już któryś raz słyszę o tym Tae Bo - na czym to głównie polega? Jakie partie ciała po tym bolą, że tak to określę? ;) Co z Tae Bo poleciłabyś nowicjuszowi?
kiana22002
3 kwietnia 2015, 22:16Cześć :), TAE BO to połączenie sztuk walki z aerobikiem z muzyką w tle - chyba tak to można w skrócie określić. W trakcie ćwiczeń przede wszystkim uderza się pięściami i kopie powietrze. Co boli? W różnym stopniu w zależności od wybranego zestawu ćwiczeń bolą mięśnie brzucha, nóg, pośladków i ramion. Ćwiczenia są bardzo intensywne zarówno jeśli chodzi o tempo jak i wysiłek. Na początek proponuję "Tae Bo® Billy's BootCamp tutorial 15 minutes" - krótki filmik, który pokazuje technikę wykonywania podstawowych ciosów i kopnięć. Od siebie mogę jeszcze tylko dodać, że nie należy do końca prostować rąk i nóg przy ich wykonywaniu, ponieważ można sobie w ten sposób uszkodzić stawy. Technika jest bardzo ważna. Jest filmik, który nazywa się "Tae Bo Workout _ BootCamp - Basic Training", ale muszę przyznać, że nie przypadł mi on do gustu i zaczęłam od "Tae Bo Billy's Bootcamp Cardio Inferno" - tempo jest niesamowite, ale po kilku treningach dochodzi się do wprawy. Potem dodawałam kolejne zestawy w zależności od tego jak czułam się na siłach. Obecnie na moje treningi składają się: BootCamp Cardio Inferno, This is TAE-BO, Insane Abs i Ripped Extreme. Chyba udało mi się je wypisać według poziomu trudności. Rozpisałam się ;P! Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania - to pisz śmiało.