Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5 - imprezowe grzeszki ..


Wczoraj była impreza i przyznaję pojadłam zakazanych pyszności, ale nie jakoś nie wiadomo ile!! W pewnym momencie po prostu już mi się nie chciało ani chipsów ani nic innego i piłam tylko herbatę zieloną :) Do imprezy jadłam zdrowo i rozsądnie.

Śniadanie: 
bułka fitness z 2 plastrami sera koziego + pół pomidora 160 + 160 + 15
kawa z mlekiem - 70
Razem: 405 kcal

Obiad:
Talerz surówek - ok 180 
50 g kaszy jęczmiennej - 167
Razem: 347 kcal

Podwieczorko/Kolacja:
2 kromki chleba razowego żytniego na zakwasie - 150
plaster szynki gotowanej - 30
plaster sera koziego - 80
3 łyżki sałatki z pora - ok. 80
Razem: ok. 340 

Impreza: 
- mały kawałek sernika - 105
- 3 koreczki z oliwką i żółtym serem  - ok. 100 
- kieliszek likieru bananowego - 30 ml 105 kcal
- 2,5 szklanki soku porzeczkowego - 1 szklanka - 111 kcal!! = 277 kcal
- mały kawałek szarlotki z kulką lodów - 160 + 60
- 3 garście chipsów - 236 :(
- 2 szklanki soku Kubuś - 200 kcal ..
- 6 kostek czekolady z orzechami - ok. 180 
Razem: 1423 kcal

Total: 2542 kcal

Po imprezie jeszcze sprzątałam i wypiłam czerwoną herbatę.
Spać poszłam dopiero, gdy upłynęły 3 godziny od ostatniego kęsa :)
Sprzątanie: 40 min - ok. 100 kcal

Dziś już od rana dietetycznie

Zaraz wsiadam na rower stacjonarny!!! Wieczorkiem też poćwiczę. Nie załamuje się, życie idzie dalej. Poza tym jak człowiek będzie zbyt długo sobie odmawiał kalorycznych przekąsek, to w końcu się na nie rzuci i zje za cały ten czas kiedy sobie odmawiał. Tak już jesteśmy skonstruowani. 

Przede wszystkim rozsądek!!! :)

Pozdrawiam wszystkich ! :)