Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5 - oglądanie sukienki - bransoletka


Dzisiaj wstałam o 5 bo musiałam pouczyć się angielskiego, a potem angielski dodatkowy do 11 ;(  Po angielskim poszłam z Moją Przyjaciółką oglądać kiecki na studniówkę :D jedna nawet mi sie spodobała ;) taka przylegająca czerwona przed kolano :D mmmm była śliczna :d sama czułam sie w niej bard sexy.. ale nie kupiłam jej o muszę jeszcze schudnąć :D jak bedzie to bedzie jak nie to też przeżyje kupie inna :D
A wieczorkiem po godzince spania , bo byłam tak zmęczona, poszłam się trochę pobawić ze znajomymi ;) umówilismy się w 4 a potem sie taka ekipa zebrała ze aż żal było wracac :( no ale musiałam...
Potem jakiego zgona zaliczyłam. Wchodzę do kladki jestem juz na 3 pietrze i słysze jak 2 facetów za mna idzie dość szyko. wyglądam na kladke a tam policja :D masakra nie wiedziałam co zrobic . :D przecież ja grzeczna byłam ;P hehehe okazało sie ze to do sąsiada :)

Dzień 5:
śniadanie - herbata
obiad - ryba upieczona na odrobinie masła, bez panierki z  marchewka
kolacja -  plaster szynki i 2 połówki brzoskwinie z puszki :( (nie chciałam nic jeść ale mama mnie zmusiła, inaczej bym nie poszła :()



A i najważniejsze!!!! Wczoraj razem z moja przyjaciółką założyłyśmy na ręce czerwone bransoletki i postanowiłyśmy dążyć w swoich postanowieniach, i na zawsze się przyjaźnić !! (sama je zrobiłam z muliny ;) )