Mam za sobą ponad 1000km... niestety samochodem..., góre prania, zmeczonego (jak to po urlopie) męża.No i najważniejsze...jakies 2 kg na plusie...Jutro zrobie dokładne pomiary.Dobrze, że jest ta stronka, bo inaczej znowu bym staneła w miejscu na jakies 2 tyg. (i przybrała to co straciłam do tej pory...)
A okolica wyglądała tak :