Dzieje się coś niedobrego. Od niedzieli nieustannie boli mnie głowa, wkurzają mnie wszystkie dźwięki, twarz mam spuchniętą - jakaś masakra.Umówiłam się na czwartek do lekarza może coś zaradzi.
Dzisiaj z Pią pojechaliśmy na zakupy. Kupiliśmy niewiele, a zapłaciliśmy jak za zboże. Jakie wszystko jest drogie, a zarobki nie adekwatne do tych cen.
Co do diety - trzymam i sobie dziś postanowiłam, że będę jeść więcej białka, co do ćwiczeń - dziś oprócz biegu 2 razy na autobus, 2 razy na tramwaj brak, ale od jutra obiecuję biorę się za ćwiczonka.
Zjedzone:
7.00 owsianka z bananem, kawa z mlekiem
11.00 cappuccino orzechowe, kawałek bułki owsianej (sama robiłam)
15.00 kawałek bułki owsianej, 3 plastry sera zółtego, 300 ml soku pomarańczowego
18.30 ok. 400 ml soku pomidorowego
20.00 pół miseczki leczo
Jutro na obiad robię lazanię, kupiłam dziś chudziutkie mięsko z indyka, jutro je przemiele i dodam do lazanii.
carbonwhite
16 listopada 2011, 15:18oby to był jakiś mały problem...a co do cen to niestety wprost szybują w górę ostatnio...czego nie można powiedzieć o zarobkach niestety :(
nomorejojo
16 listopada 2011, 13:20mam nadzieję że już lepiej się czujesz..nikt nie lubi być chory