Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Serowo szpinakowo


Miałam dobre przeczucie. Przytyłam!!! Waga wczoraj pokazała 71,3 kg!!!! Cały czas na diecie, fakt, że nie ćwiczyłam, no ale kurde. Wściekła jestem.

Co do egzaminów, jestem zadowolona, dostałam dwie 5 i ten trzeci egzamin czuję, że poszedł też dobrze.
Wczoraj zaraz po zajęciach pojechałam na zakupy i kupiłam prezent dla mojego Pią. Kupiłam ładny sweterek, mam nadzieję, że będzie zadowolony.

W ogóle wczoraj mój Pią mi powiedział, że on schudł, bo niedojada, bo ja jestem na diecie! No przecież rączki ma i nikt mu nie broni do np. warzyw na patelnię wrzucić ryżu, albo sobie ugotować mega tłustą golonę, albo usmażyć sobie kiełbaski, co więcej nie narzekał wiec stwierdziłam, że mu smakuje, jakby narzekał to przecież bym mu robiła dania bardziej kaloryczne, albo dla siebie kurczaczka z piekarnika, dla niego kotlecik w panierce. Żaden problem. Na to Pią mi wypalił, że on nic nie mówił i nie narzekał żeby mnie nie denerwować i to moje odchudzone dobre, ale on szybko się po tym głodny robi. Luz.

Dziś na obiad makaron (oczywiście ugotowany al dente i z durum) ze szpinakiem, pesto i serkiem Almette:




Zjedzone:
7.00 owsianka z bananem, mandarynką, łyżeczką miodu, kawa z mlekiem
11.00 serek wiejski 3 %, cappuccino z guaraną
14.00 płatki ryżowe z truskawką
16.00 sok z czarnej porzeczki 250 ml (bez cukru)
18.00 Makaron ze szpinakiem z pesto i serkiem Almette (fot. wyżej)
Zjem jeszcze buraka tylko się ugotuje, żeby zaliczyć zadanie  :)

Ćwiczenia:
jeszcze nic, ale wskoczę na twister.



  • reiven

    reiven

    19 grudnia 2011, 19:28

    musiało być pyszne :) lubię szpinak :) p.s gratuluję świetnych wyników!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)