Kopnijcie mnie w tyłek, bo chyba zwariowałam. Fakt, mam mało czasu, ale to nie powinno mnie zwalniać z racjonalnego myślenia i trzymania diety. Tymczasem, w pracy regularne posiłki, mało dietetyczne, zielone, czerwone herbatki, a po powrocie do domu cały talerz spagetti (i co z tego że "odchudzone" jak za dużo) albo jak wczoraj pół pizzy! Wiem, że tak w życiu nie schudnę. Za moje bezsensowne tłumaczenia, że nie mam czasu gotować powinnam palnąć sobie w łeb. Przecież schudłam już 8 kg i też nie miałam, aż tyle czasu, a dawałam radę.
Jutro jadę do domu i będę tam, aż tydzień. Już się boję. Tam jest tyle dobrych rzeczy.
Tysiia
15 marca 2012, 23:42w domu u rodziców są zawsze najlepsze rzeczy :P ogarniesz się:)))))) oby tylko wzwyż nie poszło!:)
Martaa91
15 marca 2012, 19:18oj kazdy ma chwile słabosci, nie martw sie:)
Agucha90
15 marca 2012, 18:49Każdy ma chwile słabości, nie załamuj się :D kazdemu się chwila przyjemności nalezy, raz nie zawsze!!! :)
Maliiinka
15 marca 2012, 18:46wytrzymasz ! : ) powodzenia.