Po tej operacji mój stan psychiczny jest fatalny. Nie mogę patrzeć w lustro, bo sama w sobie budzę odrazę. Moje oko wygląda ohydnie. Ratuję się ciemnymi okularami bez których nie ruszam się z domu. Mam wrażenie, że ludzie dziwnie na mnie patrzą jak po sklepie chodzę w okularach. Z drugiej strony wmawiam sobie, że nie mogę się przejmować i powinnam to olewać, co inni pomyślą. JA jestem najważniejsza i moje samopoczucie jest najważniejsze. Resztę należy olać.
Pią i rodzice są niezastąpieni, cały czas się mną opiekują, pocieszają. Przecież to tylko dwa tygodnie, później już będzie coraz lepiej.
Jeśli chodzi o wagę, po powrocie ze szpitala pokazało się równiutkie 71 kg. Tylko, że obawiam się, że w tym momencie jest więcej - bo mama. Co chwilę każe mi coś jeść - na uzupełnienie witaminek, minerałów i takich tam. Same pyszności podtyka mi pod nos. Ale dzisiaj już powiedziałam STOP i wracam do racjonalnego, zdrowego żywienia. Skoro nie mogę ćwiczyć to muszę myśleć zanim napcham się jakimiś zapychaczami.
I tak dzisiaj już zjadłam na śniadanie:
2 małe skibki chleba orkiszowego z twarożkiem białym wymieszanym ze szczypiorem, ogórem, koperkiem, pomidorem i rzodkiewką (pycha!!)
na II śniadanie zjadłam 4 pierogi ruskie na zimno
na obiad będzie chłodnik ze świeżych ogórków i bub
co później nie wiem, ale na pewno będzie zdrowo!
Namówię też Pią na wieczorny spacer, w ciemnych okularach oczywiście.
PalaLala28
14 lipca 2012, 15:52Będzie dobrze!!! A ludźmi się nie przejmuj.Życzę powrotu do zdrowia:D
Julcia0050
14 lipca 2012, 15:41Dobrze będzie Kochaniutka :*** Zdrowiej Nam szybciutko! :))