Od piątku od godziny 16.00 mam urlop, do komputera postaram się siadać jak najrzadziej - od niego też chce odpocząć.
Wczoraj zaliczyłam dwie imprezy. Pierwsza - 40 lecie ślubu moich teściów. Halina (teściowa) naszykowała tyle jedzenia, że spokojnie najadłoby się pół miasta i jeszcze by zostało. Ja po obiedzie (zjadłam kilka kluseczek i groszek z marchewką) miałam już dość, a tu co chwilę na stół wjeżdżało coś innego - ciasto, galantyna, jakieś mięsa, 7 sałatek. Masakra jakaś. Szykowania tydzień, a nikt po obiedzie oprócz ciasta prawie nic nie ruszył. Ale Halinie się nie przetłumaczy i z tego wszystkiego dzisiaj znowu jedziemy tam na obiad. Luz.
Z imprezy rodzinnej urwałam się ok 21 i pojechałam na balety. Z Norbertem. Najpierw poszliśmy na piwo. Nie wytrzymałam i opowiedziałam mu co się u mnie dzieje i jak mi się życie pokomplikowało. Jak to najlepszy przyjaciel powiedział, że jestem totalną kretynką, ale mimo to mnie kocha i mogę na niego liczyć. Zawsze. Mam cholerne szczęście, że go mam. On też na mnie może liczyć. Zawsze.
Potem poszliśmy do klubu potańczyć. Było zajebiście, dopóki, Ktoś się nie pojawił. To był ten ktoś kto skomplikował mi życie. Już więcej tego nie zrobi. Zakończyłam tę znajomość. Obyło się bez łez, bez szlochania, bez krzyku, bez żadnych emocji z mojej strony. Ktoś był totalnie pijany więc nie wiem czy dotarło i nie obchodzi mnie to.
A teraz o odchudzaniu. Wyjeżdżając z Poznania waga wskazała 70,8 kg. Po urlopie nie wolno mi ważyć więcej. Mama o tym wie, gorzej z Haliną, bo pewnie teraz codziennie będzie kazała nam na obiad przyjeżdżać, żeby te tony jedzenia się nie zmarnowały. Nie wiem jak to przetrzymam, będę musiała coś wymyślić. Aaa i od jutra zamierzam ćwiczyć z Ewą Chodakowską. Oby na zamiarach się nie skończyło.
Julcia0050
19 sierpnia 2012, 18:28Oj...faktycznie widzę że się pozmieniało...Ale Halina wciąż ta sama :))) jakżeby inaczej ;P no więc tak...daj mi znać Skarbie który dzionek Ci pasuje na ploteczki: środa czy piątek ;) moje plany się lekko zmieniły i wtedy właśnie mam trochę luzu i duuuużo miejsca na kawkę ;)) ;* także czekam na newsa ;) pozdrowionka :* I mam nadzieję do zobaczenia wkrótce ;D no i korzystaj z urlopu na maxa! kochaj, szalej...i nie pytaj co dalej! ;* ;)))
Tysiia
19 sierpnia 2012, 12:39to miłego urlopu :))) i nie daj się..złym emocjom i nadprogramowym kilogramom aby zagościły :)))