Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zjechać poniżej 100


Jak widzicie mój pasek wagi się zmienił - niestety na niekorzyść. Zrobiłam też dzisiaj pomiary w dwóch miejscach mam więcej niż 100 cm. Mianowicie piersi:  104 cm, biodra 102 cm. Moim celem na styczeń jest zmniejszenie tych cm do liczby dwucyfrowej. Mam też bardzo dużo skóry na ramionach, także codziennie zamierzam je ćwiczyć.

Co do siłowni. Wczoraj Pią wziął się za szukanie czegoś odpowiedniego dla nas obojga (on chce ćwiczyć na masę, mnie interesują zajęcia grupowe, fitness) i jest gorzej niż źle. Ceny z kosmosu. Razem płacilibyśmy ok 300 zł miesięcznie. Przecież za to mogę kupić ekspres do kawy do nowego mieszkania, coś z wyposażenia itp. Wiem, że nie powinnam tak przeliczać, ale dla mnie to bardzo dużo pieniędzy, (a perspektywa wykończenia naszego gniazdka mnie przeraża). Na dodatek w co drugiej siłowni tam gdzie taniej trzeba podpisywać jakieś dziwne umowy. Dotychczas ratowała mnie moja zumba, ale niestety zmienili nam godziny pracy, więc połowę zajęć bym opuściła.
Nie wiem co teraz, nie wiem na ile starczy mi siły i motywacji by ćwiczyć samej w domu.
Czyli jest bardziej do dupy niż myślałam.


Na dzisiaj zaplanowałam skakankę, hantelki i brazylijskie pośladki Ewy Chodakowskiej.

Co do diety - wczoraj dzień bez słodyczy na plus, całokształt również na plus.
Dzisiaj dość późno wstałam więc na razie wciągnęłam dwa posiłki


Śniadanie: 3 chlebki wasa z serkiem topionym, szynką drobiową, jajkiem, chrzanem
Obiad: zupa meksykańska z ryżem
Na kolację pewnie zrobię sobie lekką sałatkę


Tyle na dzisiaj.
Wasza KzA
  • Tysiia

    Tysiia

    6 stycznia 2013, 23:27

    kurcze, ceny jak z kosmosu, nie wiedziałam, ze w Poznaniu taki problem na siłowniach :] liczą sobie nieźle. Ja na Twoim miejscu mimo wszystko postanowiłabym zmobilizować się do ćwiczeń w domu:)))) może się uda!

  • Julcia0050

    Julcia0050

    6 stycznia 2013, 20:06

    Powiem tak... fakt, bardzo drogie te rozrywki na siłowni.... szkoda kasy, faktycznie lepiej inwestować w wyposażenie ;)) gdzieś muszę na kawki wpadać i z czegoś je pić, więc ekspres to podstawa ;))) a tak na poważnie... jeśli masz warunki do skakanki to skacz! ja minione wakacje tak robiłam, 5 razy w tygodniu po 30-35 minut i tak ładnie się ciało uelastyczniło, i nóżki się wyrzeźbiły...niestety, już tłuszczyk powrócił :/ skakanka jest naprawdę świetna, polecam każdemu. Ja z uwagi na to 4 piętro tutaj nie mam jak (sąsiad z dołu by mnie zastrzelił, a na dworze tak głupio na ruchliwej ulicy), ale gdybym miała taką możliwość skakałabym co dzień... hantelki sama praktykuję drugi dzień, fajne uczucie, mnie to zajmuje tak 10 minut, ale idzie się zmęczyć ;) więc naprawdę nie wydawaj pieniążków bez sensu, nie mam wątpliwości, że zapał się znajdzie :) w razie czego pisz, dzwoń, a ja zawsze chętnie dodam motywacji i dam wirtualnego kopniaka w tyłek! dobrze będzie! :* wierzę w Ciebie :))) powodzenia :)

  • tymciazylcia

    tymciazylcia

    6 stycznia 2013, 19:01

    Kurcze, 300 zł to faktycznie drogo. A może spróbujecie jeszcze trochę poszukać? Może basen?

  • kokoszanelka

    kokoszanelka

    6 stycznia 2013, 16:46

    kochana pamietaj od ćwiczeń NIE SCHUDNIESZ!!!więc możesz je sobie odpuścić:)a manikir japoński polega na wcieraniu past w paznokcie polerkami z jelonka,jest to zabieg odżywczy:)