Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Start dzień 1


To ile ważę na dzień dzisiejszy pozostawię dla siebie. Strasznie się zaniedbałam przez sesje, ale biję się w pierś i ruszam do walki. Wstyd mi.

W weekend miałam łącznie 7 zaliczeń/egzaminów. Coś czuję, że matematyka poszła mi nie tak jak powinna, ale cóż zobaczymy, nie ma się co martwić na zapas. Wczoraj jak wróciłam z uczelni czekała na mnie kolacja przygotowana przez Pią i wino. Mieliśmy pogadać, ale nie byłam w stanie. Wszystkie emocje i stresy ze mnie zeszły i po prostu zaczęłam ryczeć. Pią mnie tulił a ja ryczałam i ryczałam. Jak się wyryczałam poszłam pod prysznic, zjadłam zimną kolację, popiłam kieliszkiem wina i po prostu zasnęłam. Pogadamy innym razem. Może dziś.

Od dzisiaj przechodzę na dietę od mojej dietetyczki - ułożona jest fajnie, będę jadła to co lubię. Nawet któregoś dnia w ramach drugiego śniadania mogę pozwolić sobie na moje ulubione ciasteczka Belvita. Wracam też do ćwiczeń, po pierwsze Zumba, po drugie, tak jak Tysia w swojej akcji fit - brzuszki. Codziennie.


Muszę Wam się czymś jeszcze pochwalić. W walentynki, studio do którego chodzę na zumbę zorganizowało dwugodzinny kurs tańca - salsa i bachata za jedyne 25 zł od pary. I mój Pią się zgodził pójść tam ze mną!!! Nie mogłam uwierzyć, jak mu o tym powiedziałam, a on po prostu powiedział: "Dobrze kochanie, jeśli chcesz, pójdziemy".


To tyle na dzisiaj. Uciekam do pracy.


  • Marley88

    Marley88

    11 lutego 2013, 20:50

    Powodzenia :)

  • kokoszanelka

    kokoszanelka

    11 lutego 2013, 19:35

    Super:) to do dziela mala;)

  • tymciazylcia

    tymciazylcia

    11 lutego 2013, 18:24

    No i w końcu po tym maratonie masz z głowy, najważniejsze, że to za Tobą. Nic dziwnego, że nagromadziło się w Tobie tylko złych emocji. Dobrze, że je wypłakałaś. Będzie już tylko lepiej. I wytańczycie to całe zło :) i pomyśl, że to przyjemne spalanie kalorii :):):)

  • Julcia0050

    Julcia0050

    11 lutego 2013, 14:01

    No to się wytańczycie Zakochańce!! :))):** i bardzo dobrze, P. sobie też podszkoli swój taneczny krok ;P ech :))) to, że się wypłakałaś to super, negatywne emocje trzeba z siebie wyrzucać na bieżąco...a przy takim Skarbie jak Twój Mąż to już w ogóle, nawet popłakać fajnie ;)) jestem z Ciebie dumna, że przetrwałaś ten hardcorowy weekend! :* Teraz będzie już tylko lepiej...i trzymam kciuki za Twój nowy plan :) buziaki! :* :*

  • Tysiia

    Tysiia

    11 lutego 2013, 13:00

    Słonko fajnego masz tego Mężusia! na pewno kurs tańca sprawi Wam wiele przyjemności :D trzymam kciuki za Twoją dietkę i chcę widzieć efekty :) znaczy się walcz i nie poddawaj się!:))) brzuszko ich tak to to jest to:))))))całuski

  • mogeichce

    mogeichce

    11 lutego 2013, 11:23

    Będzie dobrze!

  • marta6054

    marta6054

    11 lutego 2013, 10:59

    Udanej regeneracji!