Jak wcześniej zapowiadałam, odwiedziłam dziś dietetyczkę. Spodziewałam się, że już dziś dostanę rozpisaną dietę, ale nie ma tak łatwo! Najpierw trzeba podreperować budżet p. dietetyk i pójść na kilka wizyt, na których mówi mniej więcej to samo :P Dietka dedykowana dla mnie ma być do odbioru w czwartek. :)
A czego dziś się dowiedziałam? Już piszę...
Na pierwszej wizycie opowiedziałam co jadłam dzień wcześniej. Ze szczegółami. Na tej podstawie dowiedziałam się dziś, ze moja dieta jest niezwykle ubogoenergetyczna i bezwartościowa, a przez moje grzeszki i zbyt małą ilość białka nie chudnę.
Trochę tego nie rozumiem, ale czepiać się będę jak jej metoda nie będzie przynosiła efektów.
Co do białka- zjadam go średnio 45 gramów, a to za mało jak na moją wagę. By zrealizować zapotrzebowanie powinnam jeść ok. 64 gramy białka, czyli1 gram na kilogram masy ciała.
Okazało się też, że dostarczam sobie za mało: potasu, wapnia, magnezu, żelaza, Witamin A, C, E, B6 a także błonnika.
Wniosek mój jest taki, że w obecnych czasach bez dietetyka ani rusz. No ale pójdźmy dalej...
Konkretne zalecenia żywieniowe:
- lekkostrawna kolacja- sałatka warzywna,
- łyżka otrąb pszennych dziennie,
- owoce o niskim indeksie glikemicznym- dwa dziennie,
- WARZYWA!
- 3 suszone śliwki na podwieczorek z łyżką otrąb w towarzystwie jogurtu- to ma zaspokoić zapotrzebowanie na błonnik
- nabiał w postaci jogurtów, maślanek, twarogów etc. w dowolnej ilości,
- na obiadek mięsko i kasza, natomiast ukochana zupka raczej na kolacje,
- zielona herbatka!
No więc tak... to są ogólne zalecenia. Dostałam też wykaz produktów zalecanych i zakazanych. No i tabele z IG. Co dalej? Czekam na czwartkową dietkę a do tej pory planuję ułożyć sobie posiłki zgodnie z powyższymi wskazówkami.
To wszystko wydaje się łatwe i przyjemne, więc nie powinno być problemu. Gorzej z moimi słodyczowymi zachciankami. :)
Kolejna wskazówka- przed treningiem i po należy spożyć owoc lub warzywo o wysokim indeksie glikemicznym (sok owocowy, ananas, banan) a nawet można posilić się 3 kostkami czekolady! I like it! :)
Moje dzisiejsze menu (plan):
śniadanie: dwie kromki razowego chleba z szynką drobiową i zielonym ogórkiem
II śniadanie: jabłko z jogurtem i otrębami
obiad: kasza gryczana z sadzonym jajkiem i kefirem
podwieczorek: 3 suszone śliwki i jogurt
kolacja: twaróg z warzywami
I oczywiście WORKOUT!
Miłego dnia i słonecznego tygodnia!
FitKiss :*
montignaczka
21 maja 2013, 14:08wszystko boli, z łózka wstajesz na raty...ale o to chodzi :) czuję, że żyję ( w dosłownym tłumaczeniu tego słowa) :D
karinkaa02
20 maja 2013, 20:34Powodzenia !! i trzymam kciuki ;) razem zawsze raźniej ;)
Czeczynka
20 maja 2013, 20:07Ja też nie lubię biegać xD ale to daje najlepsze rezultaty wg mnie ;)
klauduniek
20 maja 2013, 18:23Trzymam kciuki :) Na pewno się uda! :)
beautylove
20 maja 2013, 16:51powodzenia :)
Kacha32
20 maja 2013, 15:18Powodzenia, uda się :D