Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to juz rok - mój rachunek sumienia


To  już rok odkąd jestem na Vitalii, gdyby nie moje lenistwo, dopadająca mnie rutyna moglabym powiedziec  - to byl cudowny rok. W planie miałam o tej porze ważyć najwyżej 70kg. a jest 20 wiecej. 

Otóż tak zaczynałam o 103 kg, do wiosny szło super -15kg. aż do jesieni bylo fajnie mimo że waga przestała spadac to sylwetka pod wplywem ćwiczeń zaczęła fajnie się kształtować. Aż do jesieni. Gdzie zaczęłam się poddawać i aż w końcu przestalam walczym. Dziś myślę że wlasnie ten zastój powodowal u mnie zniechecenie i brak motywacji. 

Cholera jasna uświadomiłam sobie w końcu, że przecież nie walczylam dla nikogo innego tylko dla samej siebie, kiedy było super kiedy znajomi mówili ale "schudłaś"...hmmm teraz mam +4kg, niby nie tak duzo ale ponieważ ćwiczenia tez odpuściłam to cielsko stało się "rozlazłe". 

W związku z tym dziś rok później po raz drugi podejmuje te samą decyzje, dietka i ćwiczenia dzis zaliczone. wstyd mi to pisac bo niektore pomyślą - ile razy juz tak pisała...bla bla bla. jasne macie racje, ale od Nowego Roku zmieniłam pracę, w końcu robię to co lubie i sprawia mi to przyjemność, poznaję nowych ludzi i chciałabym zmienić się również ja sama - przynajmniej w wyglądzie. 

(smiech)

no to tyle ględzenia, mimo że malo pisze to jestem i was czytam i gratuluje wam postępów, dyscypliny i samozaparcia, bo dziś wiem , że właśnie te dwie rzeczy sa gwarantem sukcesu.

  • Kwietniowa94

    Kwietniowa94

    20 stycznia 2018, 22:41

    Też wróciłam, tylko, że po kilku latach :) Powodzenia :) Motywacja to jednak duża część sukcesu.

  • dzuliana

    dzuliana

    20 stycznia 2018, 22:29

    Ja też znowu próbuje od nowa.. 3mam za Ciebie kciuki!

  • fitness.poznan

    fitness.poznan

    20 stycznia 2018, 21:39

    Wiekszosc osob tu na V i w ogole odchudzajacych sie, w pewnym momencie odpuszcza, poddaje sie, ale chwala mu, jesli podjemuje rekawice i wraca do pracy nad swoja sylwetka :) gratuluje wiec powrotu :)

  • aniulewa

    aniulewa

    20 stycznia 2018, 21:10

    No to w tym roku zostaje Ci tylko 10 lub 12 do zrzucenia i już :) Wiem najgorzej jest ponownie zacząć jak ciało się stało takie rozlazłe i oprone do ćwiczeń, ale warto. Warto ćwiczyć. Trzymam kciuki :)

  • smoczyca1987

    smoczyca1987

    20 stycznia 2018, 20:14

    Ja miałam przerwę od Vitalii przez 4 lata ;) W pracy się ze mnie śmieją "znowu dieta?" a ja i tak robię swoje :) W końcu robisz to dla siebie, prawda? Więc niech inni sobie myślą co chcą :) Powodzenia! :*