Następny dzień do przodu...
Była to trochę leniwa niedziela, ale takiej było mi trzeba;)
Bilans dnia:
1. 10:00 śniadanie, naleśnik (60 g) z jogurtem naturalnym i borówkami
2. 14:00 obiad, zupka chińska z warzywami gotowana na wywarze z kurczaka
3. 17:00 racuchy- 4 małe sztuki smażone bez oleju
4. 20:00 sałatka z pomidorów, papryki, cebuli, 30 g serka feta, do tego dwa kruche chlebki
Poza tym:
1. Piłam dużo wody
2. Nie używałam tłuszczu do smażenia
3. Zaliczyłam Skalpel (już piąty:) )
4. Nie używałam cukru
5. Nie jadłam słodyczy
Weekend mija, zaczyna się kolejny tydzień wyrzeczeń...
Byle dotrwać do piątku:)
PaniKaKa
2 września 2013, 02:08Piąty Skalpel, 5/5, szalejesz!! ;))