Dzisiaj piątek 13-ego i mój 13-sty Skalpel zaliczony:)
A do tego waga spadła na 65:)))) nowy rekord:)
Jeszcze nigdy nie wytrwałam tyle w postanowieniach:) Ćwiczyłam wczoraj i dzisiaj również, dietę trzymam cały czas i bardzo się ograniczam. Moje motto ostatnio to:
"Jem po to by żyć, a nie żyje po to by jeść" (no i oczywiście jem tak, żeby wrócić do formy i dobrze wyglądać).
Dzisiaj jedziemy na wesele, więc podejrzewam, że pewnie coś dobrego wciągnę, ale nie mam wyrzutów, bo już spaliłam za to kalorie:)
Myślę, żeby wytrwać w Skalpelu jeszcze dwa tygodnie, a potem być może spróbuję coś konkretniejszego, co polecacie dla amatora takiego jak ja?:) Czy ktoś ma jakiś dobry plan na zrzucenie łydek, ud i pupy? To moje miejsca najcięższe:(
Skalpel idzie mi coraz lepiej, wykonuję już wszystkie ćwiczenia w tym samym tempie, coraz wyżej podnoszę nogi, nawet w ćwiczeniu na brzuchu:)
Nie wierzę, że to się dzieje, że moje mięśnie odżyły!
Nie mówię, że jest łatwo, bo nie jest, ale myślę sobie, że to dla mojego dobra, dla lepszego samopoczucia i lepszej figury. Czasami mi się nie chce, ale się zmuszam, a jak już zacznę to leci;)
Naprawdę warto się przełamać:) No i niesamowite są komplementy:) Mój Misio powiedział mi ostatnio, że robi mi się mięsień na brzuchu i rzeczywiście!!! Widzę, że się pojawił:)))))) Super uczucie;)
Polecam wszystkim jakąkolwiek formę sportu:) I mam nadzieję, że ja też wytrwam jak najdłużej:)
Coś na rozbawienie dla Was, każda z nas zaczynając pewnie czuje się tak jak ten słoń, ale jak się zacznie coś dla siebie robić to od razu w lustrze czujesz się lepiej i pewniej siebie:)
A do tego waga spadła na 65:)))) nowy rekord:)
Jeszcze nigdy nie wytrwałam tyle w postanowieniach:) Ćwiczyłam wczoraj i dzisiaj również, dietę trzymam cały czas i bardzo się ograniczam. Moje motto ostatnio to:
"Jem po to by żyć, a nie żyje po to by jeść" (no i oczywiście jem tak, żeby wrócić do formy i dobrze wyglądać).
Dzisiaj jedziemy na wesele, więc podejrzewam, że pewnie coś dobrego wciągnę, ale nie mam wyrzutów, bo już spaliłam za to kalorie:)
Myślę, żeby wytrwać w Skalpelu jeszcze dwa tygodnie, a potem być może spróbuję coś konkretniejszego, co polecacie dla amatora takiego jak ja?:) Czy ktoś ma jakiś dobry plan na zrzucenie łydek, ud i pupy? To moje miejsca najcięższe:(
Skalpel idzie mi coraz lepiej, wykonuję już wszystkie ćwiczenia w tym samym tempie, coraz wyżej podnoszę nogi, nawet w ćwiczeniu na brzuchu:)
Nie wierzę, że to się dzieje, że moje mięśnie odżyły!
Nie mówię, że jest łatwo, bo nie jest, ale myślę sobie, że to dla mojego dobra, dla lepszego samopoczucia i lepszej figury. Czasami mi się nie chce, ale się zmuszam, a jak już zacznę to leci;)
Naprawdę warto się przełamać:) No i niesamowite są komplementy:) Mój Misio powiedział mi ostatnio, że robi mi się mięsień na brzuchu i rzeczywiście!!! Widzę, że się pojawił:)))))) Super uczucie;)
Polecam wszystkim jakąkolwiek formę sportu:) I mam nadzieję, że ja też wytrwam jak najdłużej:)
Coś na rozbawienie dla Was, każda z nas zaczynając pewnie czuje się tak jak ten słoń, ale jak się zacznie coś dla siebie robić to od razu w lustrze czujesz się lepiej i pewniej siebie:)
fitnessmania
19 września 2013, 19:23Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
aleksanderka1992
13 września 2013, 22:51Gratuluję wytrwałości! Mi jej ostatnio brakuje.
vitalijka000
13 września 2013, 14:19wow, fajnie z weselem ;) no i waga superowa. powodzenia dalej ;)
rubinald
13 września 2013, 13:41tak trzymac !!! :)