Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skalpel nr 21:)


Żebym nie była gołosłowna Skalpel zaliczony:)

Powiem szczerze, że to co przeżyłam podczas robienia Skalpela, po 6-dniowej przerwie przeszło moje najśmielsze oczekiwania.... Nie wiem czy to przesilenie jesienne czy ta przerwa, ale po pierwszej części miałam ochotę skończyć. Miałam zadyszkę i kręciło mi się w głowie. Robiłam Skalpel cały miesiąc (łącznie 20 razy), myślałam, że przerwa 6 dniowa nie będzie taka straszna, a tu naprawdę załamka... Jakbym zaczynała od nowa... być może  jest to spowodowane naprawdę ciężkim tygodniem i zmęczeniem, bo w sumie zrobiłam wszystkie ćwiczenia, ale czułam naprawdę,  że chwilami wymiękam...

Ostatnio coraz częściej myślę również nad rzuceniem mojego nałogu tytoniowego...
Być może te papierosy mnie tak wykańczają....nie palę dużo, ale jednak....


No nic, teraz tylko przetrwać następny miesiąc:)

Buziaki
  • Zmotywowana88

    Zmotywowana88

    5 października 2013, 14:26

    Wytrwałości życzę :)