Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No dobra..


..czas przestac sie op..dalac. Chociaz nie doslownie, bo z trojka dzieci trudno jest mowic o braku zajec :). Lato minelo jak z bicza strzelil, molj zryw do odchudzania tez...  do teraz. Przestalam sie oszukiwac, ze znajde czas, zeby wybrac sie do dietetyka, musialby przyjmowac w weekendy albo po 20.00 - obie opcje raczej malo prawdopodobne. Pomyslalam jednak, ze zdecyduje sie na opcje Vitalii i bede odchudzac sie z jej pomoca. Na poczatku pazdziernika wykupuje pakiet i jazda :). Na szczescie mysle, ze mam wystarczajaco silna wole. To nie odchudzanie jest dla mnie trudnym krokiem tylko organizacja diety i cwiczen. Mam zle nawyki zywieniowe, jem rzadko i pozno, jestem BARDZO zajeta i po prostu nie mam glowy do liczenia kalorii i obmyslania co by zjesc zeby bylo smacznie, zdrowo i niskokalorycznie - ktos musi zrobic to za mnie a ja slepo moge jesc do mi kaza :). A na cwiczenia tez nie mam czasu, chociaz - znowu - Vitalia mi cos poleci to znajde czas i bede slepo podazac za harmonogramem. Innego wyjscia nie widze, bo sama sobie diety nie uloze, do dietetyka isc nie mam kiedy a juz nie moge na siebie patrzec. Dobrze sie sklada, ze moj maz wybywa na miesiac, nie bedzie mnie kusil frytkami i innymi kalorycznymi rzeczami, ktore zwykle gotujemy :). Bede miala czas, zeby sie przyzwyczaic do diety, cwiczen i nowych nawykow bez rozpraszan i pokus :)..

Skladam sobie rowerek :). Juz jeden mam - szosowke, chociaz nie taka klasyczna bo osprzet poki co ciut hybrydowy ale za to leciutki, szybki etc. cos mnie jednak niedawno tknelo, ze chce miec klasyczny, damski rower miejski :). Tu gdzie mieszkam rowerow od cholery, niektore niczyje, ometkowane, ze beda zabrane przez miasto.. Takie rowery mozna smialo wziac albo rozebrac na czesci bez obawy, ze lamie sie prawo.. Moj maz zajmuje sie w wolnym czasie renowacja i skladaniem wlasniego pomyslu rowerow, wiec okazja idealna :). Mozna bylo tylko naoliwic ale chcialam ladny rowerek a nie zardzewialy kawal zelastwa tak tutaj popularny (Belgowie duzo jezdza niestety nie dbaja za bardzo o rowery i szybko im rdzewieja) wiec jest z tym ciut pracy ale jaka satysfakcja :). No i bedzie zlozony przez nas "tymi recami" a nie kupiony, troche nowy, troche stary, kolor sobie wybralam (biala perla)... Potem mam w planach gorala i moze sie skusze na jeszcze jeden miejski, meska rama tym razem, mamy ze dwie, az sie prosza o renowacje, jedna z lat trzydziestych ubieglego stulecia - to dopiero bedzie frajda :). Zeby tylko nie popasc w chciwosc rowerowa ;)...

Ciesze sie, ze podjelam decyzje a propos odchudzania, nie bede juz nic odwlekac i mam poczucie, ze plan zostal ustalony :). Teraz tylko czekam to 1-go...

  • maMuuuska

    maMuuuska

    29 września 2013, 21:52

    Powodzenia i wytrwałości życzę...

  • NikaMac

    NikaMac

    29 września 2013, 20:46

    no to powodzenia .trzymam kciuki :))