Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bieganie, gesi i inne takie..


Jutro dzien wazenia. I tak wiem, ze znowu stracilam wiecej niz powinnam. Jem mniej wiecej co mi kaza, troche z owocami sie opuscilam ale nigdy nie jadlam ich duzo. Staram sie jednak zawsze cos uszczknac bo w domu ich nie brakuje.
Pokonalam bariere w bieganiu :)! Biegam teraz 30 minut, wychodzi 10 okrazen( zaczelam miesiac temu od 4:)), chociaz nie wiem jak to sie przeklada na metry czy kilometry. Ale nie bedzie tego duzo bo park nie jest duzy. Od wczoraj gesi na mnie sycza przy stawie ilekroc tam przebiegam :D. Zawsze przyspieszam bo sie boje, ze mnie w koncu uszczypna, bezczelne jedne ;). Mysle, ze moj kaptur je straszy, bo biegam w mrzawce lub deszczu, zalezy co akurat sie trafi :). Ale polubilam bieganie. Od przypadkowego wyjscia, zeby przypomniec sobie jak nie cierpie joggingu, uzyskalam zupelnie odwrotny efekt - kto by pomyslal :). Poczytalam troche zarowno o bieganiu jak i treningach. Wiem juz dlaczego najpierw nalezy przeprowadzic trening silowy a potem aerobowy, pewnie nadal nie wiem wystarczajaco ale juz wiecej niz wiedzialam. Wiem tez, ze chociaz bieganie fantastycznie odchudza to nie mozna polegac wylacznie na nim, bo przychodzi moment kiedy nie jest juz skuteczne a mozna zaczac sobie spalac miesnie, poza tym, jezeli wylacznie sie biega to organizm zaczyna korzystac z pokladow bialka, po to potrzebne sa treningi silowe, zeby wszystko dzialalo w harmonii:).
Bieganie bardzo mnie cieszy i moge biegac w ulubionym parku, jest wprawdzie drugi park kolo mnie, lepszy do biegania ze wzgledu na lepsza nawierzchnie ale nie ma tego uroku co "moj" park :). Wole po blocie i korzeniach ;).
Mialam dzisiaj na Vitalii cos to zwie sie "Testem trenera":). Wyszlo na to (statystycznie oczywiscie, jak na program komputerowy przystalo), ze mam kondycje 26 latka :).
Przybyly moje hula hoop i Zumba, dzisiaj jedno albo drugie wyprobuje, jak juz przedszkole bedzie w lozku :).
Dzieciarnia jest super, Daniel, najstarszy(5.5 roku) trenuje razem ze mna, biega po mieszkaniu (mam dlugi korytarz wzdluz calego mieszkania i uzywam go do biegu na poczatku rozgrzewki :). Wiosna bedzie smigal ze mna po parku a reszta za nami :D, to dopiero bedzie widok :).
Mam nadzieje, ze odchudzanie bedzie przebiegac spokojnie i rownomiernie, na tyle na ile to mozliwe, ciegle sie boje, ze nastapi jakis przestoj, ze organizm mi sie przyzwyczai. Nie bede martwic sie na zapas. Problem nie jest problemem dopoki sie nim nie staje:).
Trzymajcie sie duszyczki i jak zawsze zycze Wam wytrwalosci i konsekwencji, bo to one sa kluczem do sukcesu :).
  • Malinka38757

    Malinka38757

    7 listopada 2013, 20:27

    Może gąski chcą żebyś im coś dała jeść?:) bardzo fajnie że biegasz ja niestety przestałam bo jak wracam z pracy to już jest ciemno;/ i nie miło tak po ciemku po mojej okolicy;/

  • Marysiazlota

    Marysiazlota

    7 listopada 2013, 19:20

    Myślę o zumbie, wiele dobrego o niej słyszałam ...może trzeba spróbować? Pozdrawiam ciepło i wytrwałości w bieganiu ( a na wiosnę z synem i resztą będziecie jak gąski biec przez park...tak jakoś sobie wyobraziłam:)))