Chyba z moim muesli z czasem troche przesadzilam :). Podliczylam dzisiaj kalorie i wychodzi, ze po dodaniu wszystkich skladnikow jest tego z 700 kcal jak nie wiecej!!! Uwielbiam je i jestem za obfitym sniadaniem ale to ciut duzo :). Bede musiala z czegos w nim zrezygnowac i wprowadzic wariacje np; nie siemie I sezam ale siemie ALBO sezam... Nie wiem jednak z czego jeszcze zrezygnowac bo lubie moje muesli takim jakie jest :(... Moze zmniejsze ilosci.. Albo bede szamac 700 kcal na sniadanie :). Do dzisiaj zylam w kalorycznej niewiedzy i mi to nie szkodzilo :). Waga waha sie miedzy 61-62 kg :).
W sobote moje chlopaki mialy festyn w szkole :). Zrobilam ciasto czekoladowe i cytrynowe, milo bylo zobaczyc jak opuszczalismy impreze, ze jedno zniknelo calkowicie a z drugiego zostala tylko cwiartka, na pewno zniknelo i to zanim festyn sie skonczyl :). Nastepnym razem zrobie sernik albo cos, bo chociaz moje ciasto czekoladowe zniknelo szybko to bylo ich sporo :D. Kazdy mysli wg zasady "dzieci lubia ciasto czekoladowe" i tak oto bylo to prawie jedyne ciasto w wielu wersjach na stole :). A ja lubie roznorodnosc :).
A propos roznorodnosci to gust mi sie odmienia :)! Zawsze bylam typem ubierajacym sie z ciemne kolory, najlepiej czarny, czasem czerwony, niebieski ale bez szalenstw. I bron boze wzorki!!! Ostatnio polubilam jasne kolory:)! Pastele lub ciut jaskrawsze, kwieciste wzory, ktorych kiedys nie cierpialam... Generalnie pogodne, szczesliwe kolory... Zwrot o 180 stopni! Zalozylam sukienke jeansowa, ktora byla kiedys moja druga skora i teraz wydaje mi sie strasznie nudna i ponura:). Kupilam sobie do niej rozowe i jaskrawoniebieskie rajstopy, zeby ja ozywic :). Dostalam tez skrpetkowej goraczki, kupilam z 17 par :D Kazda w innym kolorze i wszystkie w jasnych, zywych kolorach, z wzorkami etc! No szal. Maz nie bedzie nosil, zawsze mielismy wspolna kolekcje czarnych lub szarych skarpetek :). Czas na zmiany, on niech sobie zatrzyma szare i czarne, ponure skarpetki a ja mam teraz rozowe, pomaranczowe, niebieskie, turkusowe etc :D! Obiecalam sobie, ze raz w miesiacu sprezentuje sobie jakis ciuch, ktory mi sie podoba, cos pogodnego i kolorowego :). Nowa ja :).
Chyba moja corcia ma na mnie taki wplyw :). Ma 18 miesiecy i jest tak bardzo pogodnym i usmiechnietym dzieckiem, ze topi serce kazdego, kto na nia spojrzy :). Nie mozna sie nie zakochac :)! I ona wlasnie wyglada przecudnie w pastelach... Moze wiec to dzieki niej taka zmiana, bo jak patrze na ten pogodny, smiejacy sie pysio okolony blond wloskami to nie sposob lubic kololwiek co ponure :). Kazde moje dziecko jest ciut inne.. Najstarszy wyglada swietnie w jasnych i jaskrawych kolorach, sredni z ciemnych a moja slicznotka w pastelach :). Poki co przynajmniej :).
Nadal spijam koktaile owocowe :) Codziennie. Wlasnie skonczylam jeden z malinami, jagodami i jezynami :). Cieszy mnie jak widze, ze mezowi sie udziela. On uwielbia slodycze i nadaj je je ALE w samochodzie znalazlam jablko, wieczorem po posilku zjadl pomarancze zamiast czekolady... :). Wiem wiem, owoce powinno sie jesc przed posilkiem ale przeciez nie bede krytykowac jak widze zmiany :). Malymi kroczkami :). Tak czy tak lepiej zjesc pomaranczke na deser niz tabliczke czekolady :). Jak jest w domu to pije tez moje koktaile.. :). Namowilam go rowniez na rukole do niektorych posilkow i jogurtu zamiast majonezu :). Dobrze dobrze, na pewno mu to nie zaszkodzi :).
Lecimy po chlopakow i do parku :).
Mam nadzieje, ze u Was w porzadku, pozdrawiam i zycze sukcesow w Waszych planach :).
beatka2789
20 maja 2014, 19:46u nas jest bardzo dużo placów zabaw, także nie ma kiedy się znudzić.. piątkowe spotkania natomiast mamy w lesie.. a takie spotkania są fajne bo można poznać nowe kobietki z dziećmi, pogadać a w moim przypadku pouczyć się języka... Ja dziś patrząc na koleżankę która była z 3 dzieci ( 3 miesiące, 3 ponad 3 latka i 6 lat) stwierdziłam że moja dwójka mi wystarczy :)
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
20 maja 2014, 14:36Domowe musli nie jest złe :D Owszem kaloryczne,ale przynajmniej zdrowe :)
Malinka38757
20 maja 2014, 10:37Jak dla mnie to o 100% lepiej zjeść na kolacje pomarańcze niż czekoladę:)
virginia87
20 maja 2014, 10:36No jakbym to trochu o sobie czytała:-) tez sie przerzucilam na pastele gdzie u mnie to było niemożliwe wcześniej taki ciuch założyć :-P moze macierzyństwo tak zmienia gusta? Co do tarasu to ja nago nie spie także tyle dobrego że jak juz to w majtkach i koszulce mnie zobaczą:-) przynajmniej ich wzrok nie ucierpi :-D wahania wagi znam dobrze ale o tym juz przeczytałas :-) z musli przyszalalas :-) moze jednak zmien jego kalorycznosc bo niby nie powinno sie dostarczać organizmowi więcej niż 500kcal przy jednym posiłku. Fajnie że mąż sie zaraził takimi dobrymi rzeczami :-)