Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pogorszyłam sprawę, nie wiem co dalej:(((


Nie dało mi spokoju, nie czekałam do czwartku czy łaskawie zechce przyjechać....
Zaczęłam Mu przez telefon mówić że nie poświęca mi w ogóle uwagi,
nie interesuje się tym co u mnie itd. 
Oczywiście bronił się jak zawsze czego już nie mogę słuchać.
Ale potem w smsach doszło do bardzo poważnych tematów ,
czy my na prawdę jesteśmy dla siebie tą drugą połówka skoro nie potrafimy dawać sobie tego co druga strona potrzebuje...
Powiela te same błędy, mówię mu wprost czego mi potrzeba w związku do szczęścia ale za chwile znowu jest to samo. 
Obecnie kazałam mu się do mnie nie odzywać dopóki nie będzie mi miał czegoś mądrego do powiedzenia. Jak jestem sprzątaczką , kucharką, opiekunka w szpitalu jest super ,
ale żeby mi dać to czego potrzebuję chociaż w namiastce to nie ma kto
bo mecz, bo trening albo jest zmęczony i chce iść wcześniej spać  i nie ma siły nawet przez telefon gadać.
No to bez przesady.
 Nie jeden mu mnie zazdrości , chętnych nie brakuje
 na każdym kroku jestem adorowana a on mnie traktuje w taki sposób?
chyba zasługuję na coś więcej, na coś lepszego.
Mam wiele wątpliwości w tej chwili co do ślubu i tego czy chce być z nim:((
Czasami miłość to może być za mało....
  • dzoanka9

    dzoanka9

    17 maja 2012, 07:28

    no tak... gadał dziad do obrazu... niestety sposób komunikacji pomiędzy kobietą a mężczyzną jest różny... co widać w waszym przypadku... hmmm... jesteście przed ślubem... MOJA RADA (jako Kobiety z Przeszłością która związała się z Mężczyzną po Przejściach) - usiądź w spokoju, odrzuć wszystkie emocje, połóż przed sobą dwie czyste kartki, na jednej napisz ZA a na drugiej PRZECIW i zacznij wypisywać to co Ci w Nim odpowiada, wszystkie miłe rzeczy, które dla Ciebie zrobił, wszystkie jego zalety, wady, cechy, łącznie z Jego Rodziną - bo ona stanie się nieodłącznym elementem Waszego wspólnego życia... i na koniec zadaj sobie kilka ważnych pytań: czy chcesz się przy tym mężczyźnie zestarzeć? czy w razie czego będzie stał u Twojego boku, czy będzie Ci wsparciem i oparciem, przyjacielem i najbliższym powiernikiem?... Jeżeli na większość pytań podasz odpowiedź twierdzącą - to między Wami jest tylko problem komunikacji, bardzo prosty do naprawienia. Może oboje MÓWICIE ale żadne z Was nie SŁUCHA? Jeżeli tak jest to mów do Swojego Mężczyzny w inny sposób opierając sposób wyrażania się na obrazach a nie na emocjach. ONI są wzrokowcami (my kobiety słuchowcami)... Nie chcę Ci tutaj wstawiać psychologicznych gadek, jedynie radę kobiety, która przerobiła kilka związków zanim trafiła na Mężczyznę Swojego Życia... SZKODA ŻYCIA na niesatysfakcjonujące związki, SZKODA KAŻDEJ CHWILI na nieporozumienia i swary... Świat jest taki piękny, a świat dzielony z Mężczyzną który kocha, rozumie, czuje, wie i dba - jest jeszcze piękniejszy, bo czuły, bezpieczny i ciepły... Ale pamiętaj! To działa w dwie strony! Ile dajesz tyle dostajesz! Tu MUSI być równowaga!... Pozdrawiam Cię, życząc udanej komunikacji na poziomie werbalnym :)))

  • BlackWithDreams

    BlackWithDreams

    16 maja 2012, 20:34

    Bo jest zmęczony i chce iść wcześniej spać - skąd ja to znam ...... I dobrze powiedziane: czasami miłość to moze być za mało ale jednak mimo tego, ze zdarzają się sprzeczki to trwa się w związku własnie z miłości. Napewno nie mozesz przekreślić go w tej chwili. Głupi,że przed ślubem wychodzi taka sytuacja ale faceci juz tak mają,że mówi im sie 100 razy a oni dalej robią tak jak robili.... W żadnym związku nie jest idealnie i nie wierzę,że mozna znaleźć taki związek, w którym obydwoje ludzi daje sobie wszystko czego druga strona potrzebuje. Czasami nie da się spełnić wszystkich potrzeb, mozna sie tylko starać zeby choć w połowie dać drugiej osobie to czego ona potrzebuje. Widocznie Twój to typ faceta, który ma swoje hobby, zajęcia i zebys nie wiem co robiła nie zmienisz tego. Moze jak bedziecie mieszkali razem to bedzie inaczej? Bedzie wracał z pracy/treningu i juz bedziesz go wieczorami miała tylko dla siebie.. Jednak wydaje mi sie,że on musi zrozumieć,że mimo to,że on jest zmęczony to Ty potrzebujesz choc chwilę jego uwagi, by poczuć się ważna i kochana... Rozmawiaj z nim i jeszcze raz rozmawiaj. Facetom trzeba wbijać do głowy ile tylko się da ;) A jezeli czujesz,że jeszcze za wcześnie na ślub to nie bój się z niego zrezygnować...lepiej zrezygnować teraz niz za jakiś czas pluć sobie w brodę,żę się go wzięło.. Mam nadzieje,że podejmiesz słuszną decyzję i wszystko się poprawi :** A co moich wymiarów kochana, bo pytałaś to jak się zmierzę to napiszę w którejs notce (bo mogły się od ostatniego mierzenia zmienić, więc wszystko się okaże jak sprawdzę) :))

  • zuzanka73

    zuzanka73

    16 maja 2012, 17:29

    porozmawiajcie...ale tak naprawdę ileż razy można wałkować to samo:-(....przemyśl sobie na spokojnie to wszystko....to, że ślub zaplanowany to nie znaczy, że musisz go wziąć...jeżeli masz wątpliwości i nie jesteś pewna czy dobrze robisz to lepiej teraz to wszystko odwołać...wydaje mi się, że po ślubie może być gorzej...tzn on będzie zajęty swoimi sprawami...a Ty zejdziesz na drugi plan...może dobrym rozwiązaniem byłoby pomieszkać wspólnie jeszcze przed ślubem?.....trzymam kciuki za właściwą decyzję....

  • XXXJAXXX

    XXXJAXXX

    16 maja 2012, 10:37

    ..trochę się nakręciliście, ale nie jest chyba aż tak źle, przez telefon no nie rozmowa-weź go na zywca i powiedz o co biega-wiem, że to wkurwiające powtarzać po raz enty to samo-a on dalej swoje,ale faceci tacy już są...szkoda przekreślać tego wszystkiego....pozatym każdy inny który wskoczył by- teoretycznie piszę-na jego miejsce też miałby wady...i czy nie gorsze??? ...obyście szybko się dogadali*

  • annneczka

    annneczka

    16 maja 2012, 10:16

    Nie rób tego przez telefon, tego facet nie lubi, nie znosza narzekania. Zastanów się jak Ty debrałabyś to wszystko na jeo miejscu. Nie rozgrzeszam go ale jeżeli ma swoje zainteresowania, to ślub ich nie przekresli. W tym wszystkim musi pogodzić dom i resztę. Rozmawiaj :) I nei podejmuj decyzji przez telefon, tak daleki wszystlo zaszło,zeby teraz dac spokój? :/

  • piersiastamycha

    piersiastamycha

    16 maja 2012, 08:58

    Skarbie, zgadzam się z tym co napisała poniżej - Kate3377. Nie rób czegoś zbyt pochopnie czego będziesz potem żałowała.. Ale - DreamsComeTruee też ma rację. Ech.. tak bardzo bym chciała byś podjęła właściwą decyzję :*. Jestem z Tobą Agatko i trzymam mocno kciuki za Was :*

  • kate3377

    kate3377

    16 maja 2012, 08:05

    Spokojnie Kochana:* Nie załamuj się tak od razu. Jesteś przed @, hormony szaleją, więc i kłótnie się zdarzają. A faceci to niestety mało rozumne istoty i nic na to nie poradzimy, że w tych dniach tak ciężko się dogadać. Ale przecież go kochasz prawda?

  • Tysiia

    Tysiia

    15 maja 2012, 23:58

    kochanie a ja z moim mieszkam już kilka lat i nadal takie problemy miewam, nawet dziś mojemu mówiłam, że kocham Go nad życie i cudownie mi razem z Nim ale chciałabym żeby więcej uwagi poswięcił mi więcej czasu, bo brakuje mi małej iskierki namiętności która kiedyś paliła się ogromnym płomieniem :D a On mi na to że praca zmęczenie i tak na co dzień już nie ma tyle ochoty haha stała gatka i kocham Go i chyba przyjdzie mi tak żyć.........w szczęściu i miłości ale z moim temperamentem chciałabym........Ty wiesz co a On chyba za bardzo nie rozumie;P nie wiem co z tymi facetami!

  • DreamsComeTruee

    DreamsComeTruee

    15 maja 2012, 23:43

    Kochana prosze Cie tylko o jedno......nie bierz slubu jesli nie bedziesz czula calym sercem ze ten zwiazek jest Twoim idealnym!!! Ja swoje pierwsze podejscie do slubu odwolalam tydzien przed oj bolalo, srodki uspokajajace i w ogole bo jak powiedziec rodzinie ale dzis bo tych kilku latach uwazam ze to byla najlepsza decyzja jakiejs dokonalam, jesli on zachowuje sie tak teraz to wybacz ale jak bedzie po slubie? ja dostalam do myslenia przed i dzieki boki obudzilam sie wmiare wczesniej, i to wtedy nie bylo tak ze zerwalismy ze soba, tylko powiedzialam ze na dana chwile keidy nasz zwiazek wyglada tak jak wyglada to ja tego slubu nie chce i albo sie poprawi i wtedy podejdziemy jeszcze raz albo sie rozejdziemy.....przyjal ze spokojem i zrozumial...fakt ze wkoncu sie rozstalismy....ale wazne jest to zeby nie brac slubu bo juz JEST ZAPLANOWANE! Trzymam kciuki za wlasciwa decyzje....

  • LeiaOrgana7

    LeiaOrgana7

    15 maja 2012, 23:29

    Hmmm, mam ten sam problem. I nie wiem, jak już walczyć o ten związek. Nie chcę być tą jęczącą, wiecznie o coś się upominającą stroną, ale...

  • AtomowaKluska

    AtomowaKluska

    15 maja 2012, 23:28

    :( nie poddawaj sie! faceci tak mają :( nie wiem kompletnie co ci poradzić skoro on nie rozumie tego co cały czas jasno mu mówisz... Babcia zawsze mówi mi, że jeżeli mężczyzna kocha kobiete i chce z nią być to zrobi wszystko by być przy niej, spędzać czas bez względu na to czy jest zmęczony, czy ma inne rzeczy do zrobienia. Z moim byłym też tak było nigdy nie miał czasu... ciagle a to sprzątał a to grał z kumplami, wychodził bezemnie itd, moje prośby, groźby, płacz nic nie dawały w końcu się rozstaliśmy i okazało się, ze on cały czas używał sobie zycia a ja prałam sprzatałam gotowałam ;/ idiotka. Teraz z R. jest zupełnie inaczej jasne nie zawsze kolorowo, ale jesteśmy we wszystkim razem - chce iść z kumplami - idzie. Ja chce do koleżanki - idę. Przedewszystkim jednak szanujemy siebie i to ze sobą jesteśmy najwięcej. Mam nadzieje, ze ze swoim narzeczonym też do tego dojdziesz :( przecież się kochacie! Przecież z jakiegoś powodu zdecydowaliście się na zaręczyny i ślub? Chyba nie zawsze tak bylo, że nie mogłaś się z nim dogadać?