Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zainteresowania wszechstronne... bo i literatura wszelaka, haft krzyżykowy (łącznie z wyróżnieniem na wystawie w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi w 2008 r.) i sporty różne, a i gotowanko to taka ulubiona czynność... Do odchudzania zachęciła mnie prozaiczna sprawa - cała szafa niezłych ubrań i brak możliwości założenia ich, aby nie wyglądać jak sznurowana szyneczka... JA NAPRAWDĘ NIE CHCĘ WYGLĄDAĆ JAK UPASIONA FOCZKA!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3552
Komentarzy: 46
Założony: 14 maja 2012
Ostatni wpis: 28 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dzoanka9

kobieta, 59 lat, Lublin

168 cm, 81.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Talia osy... długie włosy... pewny krok.... he he :))) i świat jest piękny!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2015 , Komentarze (1)

... i siłownia :)

w ciągu 60 minut przejechałam na rowerku poziomym 28 km i spaliłam 824 cal.

29 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

... ze śliwkami zagościły dzisiaj na obiadowym stole... ze śmietanką i cukrem lub jak kto woli z topionym masełkiem i bułeczką... Ja sama dałam radę trzem

No i jak myślicie? Jaka wagę uzyskam jutro? 

28 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

ZMIANA KODU - SZÓSTKA Z PRZODU!!!!

YES, YES, YES !!!!!!!!!!

P.S.
Aha, i telefon się znalazł. Moje Szczęście zanurkowało pod siedzenia w aucie i wygrzebało zgubę. Odblokowanie karty SIM trwało minutkę i od razu zrobiłam kopię zapasową systemu, he he...

27 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Poza różnymi innymi, niekoniecznie fajnymi zdarzeniami... zgubiłam dzisiaj telefon. Najprawdopodobniej wypadł mi przy wsiadaniu do samochodu.
Przepadły ważne kontakty, przepadły zdjęcia i filmiki, sms-ki, których to moja sentymentalna duszyczka nie wykasowała.... Mam takie uczucie, jakbym utraciła kawałek własnego życia. Ryczeć mi się chce!!!

26 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

... w dół. 70,7 kg. Nieźle, nieźle!

9 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Właściwie zaczynam od nowa... z początkową wagą 73,6, dzisiaj zaś miałam 72,8.
Zmieniłam dietę, bo na tej diecie Gacy byłam STRASZNIE GŁODNA i znudzona jednostajnymi daniami.
Wykupiłam dietę 3D Chilli i od dwóch dni ją stosuję. Jedno jest faktem - posiłki są ZA DUŻE i nie jestem w stanie ich przejeść. Zmniejszam więc porcje i sobie i Mojemu Ślicznemu...

23 maja 2012 , Komentarze (4)

... polega na nabieraniu pewności siebie :)

Niby tylko cztery kilogramy...
ale szafa poszła w ruch, przymierzanie ulubionych fatałaszków, jakoś tak wyższe buty zakładam, nogi odkrywam...
A jutro w nagrodę umówiłam się z fryzjerem

"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!..."

23 maja 2012 , Komentarze (2)

70,8...

Waga spadła, potem się odrobinkę podniosła. Ponieważ ważę się codziennie, mogę na bieżąco kontrolować przyczyny jej wahań i natychmiast reagować (czyt. wracać do ustalonych zasad). Wystarczyła kromka chleba, wystarczyła szklaneczka whisky (niby z colą light...) i skok do góry o pół kilograma... a odrabianie trwa dwa dni...

Z utęsknieniem czekam na zmianę kodu... ukochana szósteczko... pojaw się ... pojaw...

20 maja 2012 , Komentarze (3)

zrobiła mi psikusa..... pokazała z przodu szóstkę...
nie wierząc jednak własnym oczom uruchomiłam ją jeszcze raz, zwracając uwagę na to, że jedna nóżka stoi na złączeniu pomiędzy płytkami, przesunęłam ją... no i pokazała
70,7 kg

jutro będzie zmiana kodu - szóstka z przodu!

la la la la la la laaaaaaaaa...........

JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA!!!
wczoraj Moje Kochanie zajadało przy mnie moje ulubione lody Grycana Malaga i mnie to wcale nie ruszało! nic a nic!
należę do tych osób, które uwielbiają słodycze - i jeść, i piec i gotować
na przykład jedna szuflada w zamrażarce pełna jest zamrożonego ciasta, chyba ze dwadzieścia rodzai!
ale największym  moim grzeszkiem jest łasuchowanie i podjadanie
a to kromeczka własnego chlebka z domowym masełkiem, a to kawałek mięseczka, a to jogurcik, a to deserek, a to coś tam innego... a za chwilkę orzeszki...
do kompletu wieczorem szklaneczka jacka danielsa... z porcją lodów....
tiaaaaa....

18 maja 2012 , Komentarze (2)

71,6 !!!
-------------------------------------------------------------

cała noc zarwana!

położyłam się grzecznie do łóżeczka ok 23... i o 1.30 obudził mnie straszny płacz naszej kotki...
Moje Szczęście wyszło wtedy z psem na nocne siusiu i Ciquitita (kicia) myślała, że pozostawiono ją samą w domu... i zaczęła tak strasznie miauczeć, że mnie obudziła...
no i przewracanko z boku na bok... no i Asiunia wstała... małe prasowanko zrobiła... obejrzała kino nocnych marków... przyszyła guziczek... i znowu luli...
ale to Moje Śliczności chrapało... i nici były ze spania...

tak więc z podkrążonymi oczami, z piaskiem pod powiekami ruszam na podbój stolicy...