Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga...


zrobiła mi psikusa..... pokazała z przodu szóstkę...
nie wierząc jednak własnym oczom uruchomiłam ją jeszcze raz, zwracając uwagę na to, że jedna nóżka stoi na złączeniu pomiędzy płytkami, przesunęłam ją... no i pokazała
70,7 kg

jutro będzie zmiana kodu - szóstka z przodu!

la la la la la la laaaaaaaaa...........

JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA!!!
wczoraj Moje Kochanie zajadało przy mnie moje ulubione lody Grycana Malaga i mnie to wcale nie ruszało! nic a nic!
należę do tych osób, które uwielbiają słodycze - i jeść, i piec i gotować
na przykład jedna szuflada w zamrażarce pełna jest zamrożonego ciasta, chyba ze dwadzieścia rodzai!
ale największym  moim grzeszkiem jest łasuchowanie i podjadanie
a to kromeczka własnego chlebka z domowym masełkiem, a to kawałek mięseczka, a to jogurcik, a to deserek, a to coś tam innego... a za chwilkę orzeszki...
do kompletu wieczorem szklaneczka jacka danielsa... z porcją lodów....
tiaaaaa....

  • grubaskowa

    grubaskowa

    20 maja 2012, 07:50

    Powodzenia ;)