Dzisiaj baaardzo pozytywnie. :) Nie czuję się jak jakiś no-life ślęczący przed kompem. :P Przed tym jak poszłam rano biegać, zrobiłam jeszcze abs z Mel B, bo brzuch też musi się rzeźbić. :D No i potem poszłam biegać i zrobiłam jakieś 4 km z tylko JEDNĄ przerwą! Jestem z siebie meega dumna. :D Po powrocie posprzątałam trochę w szafie, a potem zaczęłam robić obiad - burrito. :D Wyszły przepyszne, nawet moja mama, która już niestety nie załapała się na ciepłe, powiedziała, że są dobre i że w końcu coś innego na stole. :) Cieszy mnie pochwała od mamy. :)
No dobra teraz bilans. :p
Menu:
9.00:
6 racuchów otrębowych (210) + 3 łyżeczki jogurtu (50) + jabłko (50) + ciastko (40) = 350kcal
12.00:
jabłko = 50kcal
15.00:
burrito = 430kcal
16.30:
kawałek arbuza (250) + jabłko (50) + ciastko (40) = 340kcal
Razem: 1180kcal
Aktywność:
- 4 km biegania (30min)
- 1 km chodzenia (10min)
- abs z Mel B (~8min)
Płyny:
w trakcie picia 1,5 L butelki (potem edytuję)
To ja się już żegnam. :P Do jutra. :)
imperfect1997
16 lipca 2012, 21:54To się naćwiczyłaś za nas dwie :D
Zabka92
16 lipca 2012, 21:22cieszę się, że burrito Ci wyszło :)) jedno takie jest rzeczywiście odpowiednie na obiadek. a jakie sycące! gratuluję przebiegu 4km :) jak tylko sprawię sobie wygodne buty też chcę zacząć biegać.
dorka001d
16 lipca 2012, 19:38Woow gratuluje wytrwałosci w bieganiu ja bym nie dała rady. Od zawsze nie lubiłam biegac ;/ A burito brzmi przepysznie;) Moze wrzuciłabyś przepis ?
normalnaX
16 lipca 2012, 17:39też bym pobiegała, ale kostka mi na to nie pozwala ;)
goodvibrations
16 lipca 2012, 17:21Brawo za ćwiczenia! :) trzymaj tak dalej!
uLa2012
16 lipca 2012, 16:57no to rzeczywiście udany dzień :)) ;**