Dzisiaj owocowo! Lubię gdy moi rodzice jadą na zakupy, wtedy jest tyle pysznych rzeczy w domu. :D Zjadłam tyyyyyle owoców, a kalorie wyglądają jak zawsze... Ale się w sumie nie dziwię, bo jeszcze inne rzeczy oprócz tego jadłam. :p
Dzisiaj także byłam na zakupach w sensie po ubrania. Widziałam takie cudowne miętowe spodnie, ale wyglądałam w nich po prostu tragicznie... Albo te takie luźne krótkie koszulki... Tak mnie to wszystko pogrubia! Ale w końcu znalazłam taką ładną koszulę khaki ze złotymi elementami, jak dla mnie cudna. I nie wyglądam w niej grubo! No i jeszcze taka beżowa w czarne kropki, też tak jakby mnie wyszczupla. :D Juuuż niedługo i będę miała te miętowe spodnie! :D
11.00: racuchy bananowe z otrębami = 450kcal
12.00: jabłko = 80kcal
14.30: 2 bułki z otrębami (300) + 3pl polędwicy (30) + jabłko (80) + pomarańcza (90) = 500kcal
16.00: banan (120) + pomarańcza (90) + jabłko (80) + 2 marchewki (20) = 310kcal
~~1340kcal
Chyba ok? :P
Do jutra. :)
Dio66
25 marca 2013, 17:19Oj, dla mnie ubrania też są motywacją ^^ Ja "poluję" na punkowe spodnie w czerwono-czarną kratę :) Trzymam za Ciebie kciuki :)
ihatemyself3
24 marca 2013, 20:33Też uwielbiam zakupy rodziców. Jogurty, owoce, mmmmmmmmm. ;P Motywacje widze bardzo ostrą. :) żółw, ja czekam na moment, kiedy kupię sobie fiolet. :D Trzymam kciuki za Ciebie! :)