Dzisiaj byłam na meczu, więc te całe jedzenie było trochę pomieszane. Nie w takim sensie, że jakoś źle, ale po prostu różne odstępy czasu i wgl takie nijakie. Ale! Odmówiłam chipsom i oponkom na świętowanie zwycięstwa! Tak sobie pomyślałam, że 1 mała oponka nie zrobiłaby jakoś wiele szkody, ale tak jakoś po prostu nie miałam ochoty. <ja! hahah> Ale im dalej trzymam dietę tym mniej chce mi się słodkiego.
Godziny mogą się trochę różnic, bo na meczu nie sprawdzałam godziny. :P
8.30: jajecznica z 2 jaj (180) na maśle (50) z 3 pl polędwicy (30), ketchupem (50) + 4 marchewki (40) = 350kcal
11.00: grahamka (200) z 2 pl polędwicy (20) = 220kcal
14.00: grahamka (200) z 2 pl polędwicy (20) + 2 jabłka (150) = 370kcal
15.00: jabłko = 70kcal
16.00: pół makreli wędzonej (140) + 4 marchewki (80) + kilka plasterków ogórków z chili (50) = 270kcal
~~1280kcal
ćw potem jak dam radę :P
Do jutra. :)
ihatemyself3
23 marca 2013, 18:04Ooooo! Wielkie ukłony w Twoją stronę! ;> Gratulacje silnej woli! :) Oby tak dalej! :)
BabelkowaRadosc
23 marca 2013, 16:40Bravo ;) Masz silną wolę i to się chwali :) 3mam kciuki, byle dotrwać do celu ;) ;*
WildType
23 marca 2013, 16:34Gratuluje silnej woli ! :D