Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to co Tygryski lubią najbardziej . . . czyli
środowa ZUMBA


Hey Misie Ptysie :D

Jak ja uwielbiam i zarazem nie znoszę śród, to jest cholernie długi dzień dla mnie w pracy od 9 do 18.30 aaaa to jest szaleństwo. Więc rano wstaje ogarniam się minimalnie idę na spacer z moja kochaną sunią wracam i przygotowuję jedzenie do pracy i śniadanie. Wychodzę z domu z 2 torbami w jednej mam rzeczy na zumbę bo już nie mam czasu wracać do domu a w drugiej torbie mam pudełka z jedzeniem. No i oczywiście  nie zapominajmy że jeszcze mam z sobą torebkę w której jak zawsze są same potrzebne rzeczy (wierze że wiecie jak to jest) :p Do pracy mam 3 km i tak się tłukę z tymi torbami do pracy bo przecież trzeba dużo ruchu więc rezygnuję z autobusu i zasuwam na nogach, które dostałam od boga. :p Na szczęście na zakończenie tego całego ciężkiego dnia bo w pracy mam też masakrę, są moje ukochane ulubione zajęcia jak to dzisiaj nazwałyśmy z koleżankami "entuzjastyczne zumbowe zajęcia radości" Uwielbiam te zajęcia wychodzę z nich mokra jak po saunie zmęczona jak cholera i na takiej endorfinie jak po jakimś dopalaczu :D

Poza tym wszystkim ostatnio rzadko tu zaglądam bo mam dużo pracy, zmiany w domu - wymyśliłam sobie remont salonu, a do tego staram się jak najczęściej być na fitnesie. Określiłam cele na październik i zaczynam się zastanawiać czy dam rade je wykonać, ostatnio mam ochotę na wszystko co jest słodkie, na szczęście tylko kilka razy zgrzeszyłam i to były małe grzeszki. Waga nadal stoi w miejscu i to chyba powoduje, że czuje się bezkarnie z moim zachowaniem. Na szczęście wody staram się pić więcej i to mi wychodzi. To chyba na tyle jeśli chodzi o moją dzisiejszą spowiedź do Was :) Mam nadzieje, że u Was Misie Ptysie wszystko dobrze. Życzę Wam dużo pozytywnej energii i uśmiechu na twarzy każdego dnia. Buziole :*