Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowe podejście

miło bo cenie te vitalijki nie kryją się z własnym wizerunkiem wielki szacun no i chwała za szczerość do własnych słabości bo... któż ich nie ma .Co do ćwiczeń ...hmm... uważam za niezbędne bo ..żeby tak na poważnie redukować te 0,3-0,8 kg na tydzień kosztem ujemnego bilansu na poziomie tych paru tyśi kcal musi się to odbywać jednocześnie poprzez odpowiednia dietkę jak i ćwiczenia na spalanie. Trudno nie da się tylko poprzez niską kalorycznie jadło bo to musiałoby być głodóweczka a to ..z rujnacja na naszego zdrowia.Hmm..mój patent to codzienne ćwiczenia konieczne poprzez marsze z kijkami do spółki czyli te 5 km i na chatę ...następne i jest to podobne czasowo co przepychanie się w korkach i...w spalinach ...sic !!! no i wyciski sobota niedziela jak w tygodniu wypadają marsze bo prace zaburzyły nieoczekiwane wyjazdy czy praca zdalna .i obok przestrzegania dietek Pan z Vitalii bo trudno to i układać i liczyć pomogło ...zwalić oki 40 km i...utrzymać wagę już wstyd powiedzieć a może właśnie bez fałszywego wstydu ...dziewięć latek a zwałka była radykalna i wszyscy wieszczyli i "jojo" i załamkę ale się dało czego i ci życzę będę ci kibicować tomek ps. dziś wrzucam tabelkę eselowska mojego pierwszego tygodnia dopieszczenia końcówki odchudzania by nie było ze nie trza się pilnować i ta stabilizacja to jak po sznurku-constas bo i są wyjazdy wpadki i drobne odstępstwa co musimy zwalczyć- pozdro

Komentarz został usunięty