Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poleciały łzy...szczęścia :)


Dzień doby kochani!

Takie szybkie podsumowanie weekendu :) z dietą trzymam się twardo, aż sama jestem w szoku bo weekend był pełen pokus m.in grille jak chyba u każdego bo w końcu pojawiło się troszeczkę słoneczka (slonce) ale udało się wytrzymać :) wczoraj zamiast siedzieć przy grillu i patrzeć jak inni wsuwają kiełbaski, boczusie i karczki wsiadłam na rower i 14 km poleciało :) nie traktuje tego jako trening tylko po prostu przyjemność, było pięknie :) ale przy okazji 400 kcal zniknęło :)

Wczoraj na obiad wrzuciłam sobie zamiennik i zjadłam swoje długo wyczekiwane zapiekani  z serem, szynką i odrobiną ketchupu :) pychooota :) w końcu mogłam zjeść coś na ciepło i świeże bo to jeden z nielicznych ostatnio wolnych weekendów :)

A co do łez z opisu, to zaskoczyła mnie moja siostra. W sobotę rano dostałam prezent za wytrwałość w diecie. Pieniążki na częściową wymianę garderoby. Megaa miłe, gdyby nie wsparcie najbliższych to na pewno nie dałabym rady. Nie chodzi o te pieniądze ale słowa otuchy i poczucie, że ktoś jest z Ciebie dumny :) mocno mnie przytuliła i się popłakała, niesamowite uczucie. Zmotywowałam mnie tym jak nic innego, teraz to już na pewno dam radę 8)Mam nadzieję że w niej też w końcu coś pęknie i zmobilizuje się do walki z kilogramami. Także podsumowując jeszcze 4 kg do celu i ruszam na zakupy oczywiście razem z siostrą :):D

  • marga1964

    marga1964

    30 maja 2017, 08:56

    Jestem z ciebie dumna, bo w końcu dieta to nie męczarnie, ale sposób na życie. Tak trzymaj. :)

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    29 maja 2017, 14:34

    chcialabym startowac z tak niskiej wagi jak Twoja ;) Trzymam kciuki ;) Nie masz duzo do zrzucenia w porownaniu z nami innymi dziewczynami ale rozumie potrzebe pokochania swojego ciala takze gratuluje zapalu i super masz siostre !!:):)