Dziś 3 dzień ONZ.
Jestem pełna. Nie wiem jakim cudem.
Stwierdziłam, że moje posiłki są za mało kaloryczne- wychodziło mi po 500-600kcal.
Dziś też musiałam zjeść 2 posiłki białkowe.
JAJÓWAA! Była z 3 jajek i na chudej wędlinie. Była mega pyszna i mega sycąca.
Później piersi z kurczaka z grilla. A przed chwilą wprost wmusiłam w siebie pomarańczę...
Tak bardzo chcę być chuda..
Mam pytanko do bardziej zaznajomionych vitalijek :)
Czy to czy chudnę mogę poznać tylko po tym jak często korzystam z toalenty czy też tłuszczyk spala się w jakiś magiczny, nie do wyczucia przeze mnie sposób?