Minął tydzień diety.. A waga w miejscu. Nie mam pojęcia o co chodzi, ale przez tę porażkę najchętniej rzuciłabym się na jakieś chipsy albo inne paskudztwo. Wczoraj piłam piwo wieczorem ( był koncert, trochę lipa przez 5 godzin o suchym pysku siedzieć...:|) może to jakoś zatrzymało wodę...Aj. Idę porobić brzuszki.
anulka2206
1 marca 2011, 16:14a jak samopoczucie na diecie? dobrze się czujesz?? bo jeśli tak to głowa do góry będzie dobrze;) najgorzej jest jak ktoś ma tak jak ja szybko chudnę szybko tyje a moja skóra wariuje;/ jeszcze zobaczysz efekty... 3mam kciuki!
Paulinette
24 lutego 2011, 14:29Może to tylko chwilowe? Najważniejsze żebyś się nie poddawała i dalej walczyła:D Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
frania.1991
24 lutego 2011, 14:20Ale cm leca Ci ? masz może zastój, spokojnie ;)