Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
62,5


Ruszyło. Znów. Bardzo powoli to się rusza. Ale za to jak cieszy, kiedy w końcu ruszy! Już tak blisko do "5".. Uświadomiłam sobie dziś, że nigdy nie udało mi się wytrwać tak długo na diecie. Tzn na diecie jako takiej bo tak naprawdę pilnuję tylko godzin posiłków, podjadania i tego żebym co  dzień ruszyła dupę. Tyle. I w ten sposób chudnę wolniej, ale chudnę. Jem słodycze, fastfoody ale OD CZASU DO CZASU. I to jest cudne. Mogę chyba już powiedzieć, że zapanowałam nad jedzeniem. A teraz tylko chudnąć..:)